Jakiś czas temu zobaczyłam w internecie na jednym z blogów na pomalowanej na niebiesko deseczce wieszak zrobiony z sztućców kuchennych. Później sztućcowe wieszaki widziałam też na kilku innych blogach i zamarzyłam o takim ale nie mogłam znaleźć odpowiednich sztućcy. Kiedyś pomalowałam sobie deseczkę na biało i pomyślałam, że będzie do tego celu idealna. Miałam przemalować ją na jakiś kolor np. różowy lub niebieski, ale na razie zostawiłam ją białą. Sztućce kupiłam w Ikea po 50groszy za sztukę na dziale wyprzedaży. Okazały się idealne do przewiercenia i do mocowania. Dziurki wywiercił i przykręcił sztuće mój kochany mąż i dzięki temu mam swój wieszak na fartuszki i inne szmatki.
Na wieszaku akurat wiszą moje trzy ulubione fartuszki. Uwielbiam nowy fartuszek kupować bardziej niż nowy ciuch.
Nie mam ich zbyt wielle, ale może kiedyś zaprezentuję resztę kolekcji.
Wczoraj na cały dzień straciłam swojego bloga i miałam duże problemy z odzyskaniem go. Udało się. Dziękuję wszystkim podglądającym, którzy się zmartwili i przysłali mi maila.
Pozdrawiam Was serdecznie i słonecznie. My właśnie ruszamy robić ogrodzenie do mini ogródka warzywnego. Kosz piknikowy spakowany, pogoda jest więc można pracować.
Jeszcze raz dobrego dnia Wam życzę!
Iza
ja straciłam...a własciwie zapełniłam pamięć w Góógle na wstawienie zdjęc...musze zapłacic...mało,ale w dolarach..i tu jest klops....mam nadzieje ,że chwilowy....wieszak rewelacyjny,też gdzieś podobne cudo widziałam....a kupno fartuszków..hihihi.. mój ostatni post:))
OdpowiedzUsuńTwój zielony też bardzo mi się podoba. Oj ciekawe kiedy mi się pojemność zdjęciowa zapełni. Mam nadzieję, że nie prędko
UsuńPrześliczny!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńwieszaczek świetny, ale fartuszki i tak są the best:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Fartuszki są the best. Już mam na oku kolejny.
UsuńZapisuję się do obser.
OdpowiedzUsuńPiękny blog- kolorowy :)
Zapraszam do siebie:)
Dziękuję za zaproszenie. Na pewno skorzystam.
UsuńAch, aż kipi nowościami wraz z wiosną. A wieszaczek zakręcony :) . Pozdrawiamy i podglądamy w chwilach wytchnienia z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńAguś już nie mogę się doczekać Waszej kuchni i odwiedzin poremontowych. Trzymaj się dzielnie i dużo zdrówka dla Ewuni.
UsuńSlicznosci Slonko!!! cieplutko pozdrawiam:-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za odwiedzinki. Miło mi, że zaglądasz.
UsuńNo właśnie ja też bardzo się zmartwiłam jak zobaczyłam że nie mogę się do Ciebie dostać, ale super, że jesteś :)))
OdpowiedzUsuńChciałam Ci powiedzieć że wypatrzyłam u Ciebie torcik tęczowy, który piekłam na urodziny synka dziękuję za wspaniale inspiracje!
Wieszak niesamowity :)
Gorąco pozdrawiam!
Oj to były chwile grozy i napięcia gdy próbowałam odzyskać blog. Tort wyszedł Ci wspaniale. Pozdrawiam!
UsuńŚliczny!!! M.
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu. Widzę, że u Was też dużo nowości.Pozdrawiam!
UsuńAle świetny pomysł:)No i przepiękne fartuszki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
UsuńSuper są te wieszaczki. :))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńwieszaczek piekny no i przydatny .a fartuszki -super kolekcja .pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńAnetko Twój fartuszek z muffinką też bardzo mi się podoba
Usuńwieszak super, bardzo fajny i praktyczny pomysł:)
OdpowiedzUsuńNa szczęści epraktyczny bo bałam się, że nie będzie.
UsuńSuper pomysł!ale te fartuszki to masz urocze:-) naprawdę!mnie to zawsze szkoda takich ładnych używać, wiec wiszą jako ozdoby:-)W jakim programie obrabiasz zdjęcia?bo w picassie nie ma niestety polskich liter.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Używam Photo Scape
UsuńCudowny pomysł...rewelacyjna inspiracja...jak ktoś ma fartuszki;))) choć myślę że i na ściereczki kuchenne też by się świetnie nadał;))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa ściereczki, rękawice, a nawet na druszlak też się nadaje. Pozdrawiam!
UsuńPodziwiam Twój blog, jest pełen radości, uśmiech sam się pojawia na jego widok. A gzie można nabyć takie fartuszki?
OdpowiedzUsuńWiększość z Auchan. Tk maxx i Nanu Nana. Zakochana jestem w fartuszkach z Fiorello.
UsuńA ja też widziałam takie wieszaki i bardzo mi się spodobały! Jeśli kiedykolwiek będę miała możliwość urządzać jeszcze raz kuchnię, to na pewno zrobię to zupełnie inaczej niż mam dotychczas, i kto wie, może wykorzystam pomysł z wieszaczkiem ;)
OdpowiedzUsuńPolecam. Mnie bardzo się spodobał ten pomysł i długo myślałam jak go zrealizować.
UsuńWieszaczek super i bardzo pasuje do kuchni!! A fartuszki masz sliczne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBoski wieszaczek ....twój blog to prawdziwa kopalnia inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
Miłe to słowa. Ja czerpię inspirację z innych blogów. Bardzo się cieszę, że je odkryłam.
UsuńPozdrawiam!
Super pomysł Iza, świetnie pasuje, do tego te fartuszki, ach....!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia,
Madziu ja również bardzo serdecznie Was pozdrawiam. Dziś słoneczna pogoda więc zaraz ruszamy do ogródka.
UsuńŚwietny pomysł z tym wieszakiem! Naprawdę bomba! Fartuszki cudne. A ja nie mam żadnego ;-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie!
Ja swój pierwszy pomarańczowy kupiłam zaraz po ślubie. W domu rodzinnym nosiłam mamy fartuszek w żółtą kratkę.Pozdrawiam!
UsuńFartuszki są cudne nie mam takich kolorowych, a te co mam rzadko zakładam, po prostu zapominam!
OdpowiedzUsuńJa też często zapominam a najczęściej jestem tak roboczo ubrana, że fartuszka nie potrzebuję.
UsuńAle pomysłowo! Twoimi fartuszkami zachwycam się od dawna, są przesłodkie.
OdpowiedzUsuńTwoje córy w tych groszkowych fartuszkach wyglądają przecudnie. Uwielbiam wasze vintage sesje zdjęciowe.
UsuńPatrząc na fartuszki popadam w kompleksy.
OdpowiedzUsuńZ takim atrybutami nawet gotowanie wydaje się przyjemniejsze ;)
Jest dużo przyjemniejsze to prawda!
UsuńŚwietne fartuszki. Ja przymierzam się do uszycia jakiegoś :)
OdpowiedzUsuń