czwartek, 8 września 2011
W oczekiwaniu
Wrzesień to dla nas w tym roku wyjątkowo intensywny miesiąc. Po pierwsze zerówka Dominisia. Zaprowadzanie i przyprowadzanie Dominisia + drobne zakupy zajmuje nam 2 i pół godziny. Pomiędzy jednym a drugim spędzamy czas z Nikusiem. Nikuś czeka i pyta. Tęskni...
Ale ten czas tylko ze mną też jest mu potrzebny. Rysujemy, malujemy i gotujemy.
Jest to fajny czas, ale najwspanialej jest kiedy już jesteśmy całą czwórką. Miło posłuchać relacji z zerówki.
W przedszkolu tyle się dzieje.
"Tylko jedzenie i jedzenie, zabawa i zabawa, sprzątanie i sprzątanie.."
Ale był też spacer, rysowanie i granie na instrumentach. Dominiś był zachwycony z grania na talerzach.
W oczekiwaniu na porę wyjścia po Dominisia, gdy Nikuś rysuje lub bawi się, obiad się gotuje ja albo szyję, albo coś dziergam, albo piszę.
Oj ostatnio dużo piszę ręcznie. Nie tylko w kalendarzu, ale też przepisuję ciekawe przepisy do przepiśnika, cytaty do zeszytu, a także piszę listy. Ostatni do Dominisia na rozpoczęcie roku szkolnego.
Swoje listy pisze też Nikuś, ale najbardziej kocha farby.
Malowanie farbami i zabawa ciastoliną to ulubione zajęcia plastyczne chłopców. Jak dawno już nie malowaliśmy.
Dzieciaki dostają ode mnie listy, a ja od nich liściki. A takie oto korale zrobił dla mnie Dominik.
Chłopcy dostali od Sary zestaw koralików, ale jak zasiadaliśmy aby je ponawlekać chłopcy wyciągali swoje ciężarówki i ładowali je na przyczepę. Myślałam, że będą zainteresowani nawlekaniem bo korale z jarzębiny chętnie robili. Koraliki leżaly az pewnego dnia Dominik zrobił mi niespodziankę.
Uwielbiam kolory, a one są bardzo kolorowe i chętnie je zakładam.
Teraz mamy kilka dni wolnego gdyż po trzech dniach w zerówce zawitała u nas choroba. Dominik okropny kaszel, gardło i katar, Nikuś wysoka gorączka a mnie w gardle drapie i czuję, że katar się ciśnie do nosa. Leczymy sie kolorami. Polecam!
Dzisiaj pierwsze zebranie w przedszkolu i trochę się nie mogę doczekać. Zawsze lubiłam chodzić na zebrania do moich młodszych sióstr.
Pozdrawiam kolorowo! - Iza
strasznie mi się te kolory podobają :-)
OdpowiedzUsuńjak fajnie,ze trafiłam na twój blog, przypadkiem przeglądajac kuchnie w internecie;) a tu widze moje kolezanki blogowe juz cie znajwczesniej;) bede zagladac;0 moja córeczka tez w zerówce;))ja siedze w domku -zolnienie lekarskie-jestemw ciazy z drugim skarbem:) takze delektuje sie tymi chwilami tylko dla mnie, poki moge;)pozdrawima cieplo;)i zapraszam do mnie na "chwile wytchnienia" karina
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę - nie daj się zarazkom!!! Bardzo lubię wpadać do Ciebie i czytać relacje "co się u nas wydarzyło"... Poza tym uważam, że jesteś świetną i kreatywną MAMĄ i czas, który poświęcasz synkom - zaprocentuje w przyszłości i wyrosną na mądrych, uczuciowych i równie kreatywnych ludzi ;)
OdpowiedzUsuńasieja - cieszę się bardzoi sie podobają, że C
OdpowiedzUsuńKarina - witam Cię serdecznie i z przyjemnością zaraz odwiedzę Cię na Twoim blogu.
amaggie- miło mi. Cieszę się, że lubisz tu zaglądać.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Szybkiego powrotu do zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jest zawsze tak kolorowo i optymistycznie. Bardzo mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka.
Och jaką cudowną mamę mają Dominiś i Nikuś:) Muszę torszkę wyluzowac i po prostu pobyć troszkę z dziećmi tak jak Ty...piękne korale!!!! Zdrówka dla całej trójeczki:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle kolorowo i sympatycznie u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
faktycznie kolorowa bomba energetyczna u was. Korale piękne-ja tez dzisiaj dostałam swoje-z makaronu:p
OdpowiedzUsuńNiestety katar tez nam się przyplątał:/trzymajcie się ciepło
Ten post jest tak kolorowy i optymistyczny, ze na chwilę zapomniałam o obrzydliwej pogodzie za oknem. Terapia kolorami jak widać jest skuteczna nawet na jesienną chandrę, więc myślę, że i wy szybciutko wyleczycie sie z kataru.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Was pozdrawiam
M.
P.S. Mammamisiu- Twój kolorowy sweterek ma pewnie moc leczniczą:) ale oprócz tego wyglądasz w nim przepięknie- zakładaj go jak najczęściej
:) całuski:***** sylwia zosia hania:****
OdpowiedzUsuńHej, naszyjnik wspaniały, zostaw na pamiątkę koniecznie i noś z dumą. U Ciebie jak zwykle kolorowo, uwielbiam. U nas podobnie ja i Ami cieszymy się domem, ja nie myślę po powrocie do pracy a córka o powrocie do przedszkola, nie wiem jak długo potrwa ten stan ale tak nam jest dobrze a za rok też pomaszeruje do zerówki jak twój starszy syn Dominik i aby przypadło jej do gustu bo z przedszkolem to bywało różnie. P.S. Fajna z Ciebie kobietka z pasją.
OdpowiedzUsuńDrugie P.S. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia u nas też aaa psik, koleżanka córki nas zaraziła. Eh jesień za pasem i już się zaczyna...
OdpowiedzUsuńUlubioną zabawką mojego młodszego dziecka jest ostatnio traktor, Twoi chłopcy gotują i robią korale - pełnouprawnienie na całego ;-)! Życzymy szybkiego powrotu do zdrówka! To chyba taki ogólnopolski wirus, bo nas też dopadł, ale walczymy dzielnie z katarami.
OdpowiedzUsuńzdrowiejcie szybko, mama z Ciebie taka, że podziwiam w zachwycie ;) piękny masz zwyczaj z pisaniem listów ;), a na zebrania nie lubię chodzić niestety, kiedy mogę to do Łucji wysyłam starsze córki ;), denerwuje mnie na zebraniach rozlazłe międlenie kompletnie nudnych i nieistotnych spraw, brak konstruktywności i egoizm rodziców którzy zawsze uważają, że mogą swoimi tylko dla siebie ważnymi sprawami zajmować nie swój czas, najdłuższe zebranie na jakim byłam trwało 3 godziny , miałam ochotę strzelać ;))), ale może ja mam takie nieciekawe doświadczenia i jeszzce to, że odkąd pamiętam chodzę na zebrania razy 3 ;)), pewnie to przesyt, ale tak czy owak, to miło, że Ty lubisz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Ale kolorowy wpis - cudo! Zdrowiejcie szybko! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie
http://mojafilizankacodziennosci.blogspot.com/
Ewa- dziękuję za życzenia. Jest lepiej!
OdpowiedzUsuńPaula- trudno nam żyć bez kolorów. Najwięcej dzieci wprowadziły do naszego życia. Dziękuję za ciepłe słowa
Ana - wyluzowanie wskazane, zwłaszcza jak się ma dzieci. Dużo pokoju i spokoju Ci życzę. Zaglądałam dzisiaj do Ciebie po raz kolejny, kolejny. Pięknie tam.
aaga- dziękuję i również Cię pozdrawiam
Anita- to są takie sympatyczne prezenty. Dla każdej mamy chyba najmilsze.
Maggie- do pogody trzeba mieć nastawienie. Ale jak człowiek otacza się kolorami to nie straszna mu bura pogoda.
Sylwuniu- serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, ze również wracacie do zdrówka.
Miszka - na pewno zostawię bo ja z natury chomik jestem. Nie ma jak w domu. Ja się wzbraniałam przed przedszkolem teraz już nie było wyjścia. Nowe przed nami i to też jest potrzebne. Na kontakty z dziećmi nie narzekaliśmy bo systematycznie gościliśmy u nas dzieci i jeździliśmy tu i tam. Dziękuję Ci za stałe odwiedziny, komentarze i przemiłe słowa. Wam też zdrówka życzymy.
majaizgraja- tak to bywa, że role się odmieniają. Mój młodszy właśnie z tatusiem umawiał się na gotowanie zupki dla dzidziusia - lalki. Chłopieńcych zabaw też nie brakuje. Ogólnopolski wirus - świetnie to nazwalaś. To prawda gdzie nie dzwonię zapytać o pierwsze dni w przedszkolu to już katar i przeziębienie. Szok. Mam nadzieję, że z czasem się uodpornimy.
Ula- moja mam też nie cierpiala na zebrania chodzić i do moich trzech sióstr ja często chodziłam. Czasem ja do jednej ona do drugiej. Czulam się wtedy taka dorosła. Ula a ja podziwiam Ciebie. Twoje córki już dorosłe, piękne i wyglądają na bardzo wrażliwe. Mam nadzieję, że zbyt szybko mi się to nie przeje. Zatrzy lata Nikodem do zerówki wtedy zobaczę czy mnie to nie będzie denerwowało. Dziękuję Ci za miłe słowa.
Małgorzata - dziękuję za odwiedziny z chęcia będę zaglądać do Ciebie.
Pozdrawiam Was serdecznie!
I love your colourful blog!
OdpowiedzUsuńYes- yes - yes!
♥ Franka
Franka es ist mir sehr angenehm.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Iza
Wspaniały pomysł z pisaniem do siebie:)Korale dostałaś cudowne.Bardzo tęczowo jest u Was.Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuń