Trudno nam się rozstać z choinką dlatego stoi jeszcze pani zielona i umila nam dni swoim blaskiem oraz ożywia swoim zapachem. Już miesiąc a nadal pięknie pachnie zwłaszcza wieczorami i jeszcze się nie sypie.
Pomysł na bałwanki zaczerpnięty od Beatki z Lawendowego domu. Bałwanki uwielbia zwłaszcza starszy synuś i ciągle je podjada.
W tym roku udało mi sie własnoręcznie przygotować kilka ozdób na choinkę. Są to filcowe serduszka, gwiazdki, ptaszki i choinki. W przyszłym roku nasze oczy będzie cieszyć choinka, która już będzie stała w naszym salonie i nie możemy się już tego doczekać.
Bałwan namalowany w zeszłoroczną noc sylwestrową. Inspiracją byla torebka, ze świątecznych prezentów, która bardzo mi się spodobała.
Już nie możemy się doczekać kiedy śnieg będzie na tyle lepki, że będzie można z niego ulepić bałwana. W zeszłym roku Nikuś był jeszcze malutki i trudno było wytrzymać na dworze na tyle długo aby ulepić bałwana takiego jak udało nam się to zrobic dwa lata temu.
W zeszłym roku kiedy akurat śnieg był odpowiedni do zrobienia bałwana dzieciaczki były przeziębione. Ale kto powiedział, że bałwana można lepić tylko na dworze. Wyszłam na balkon i nabrałam śniegu do miski. Później poszliśmy do łazienki i tam powstał taki o to bałwan.
Cieszył nasze oczy na balkonie kilka dni bo kiedy stopniał nadeszła wiosna i odeszły wszystkie choróbska.
Mam nadzieję, że tegoroczny bałwan będzie troszke większy.
Póki co jeździmy na sankach i czerpiemy z tego wielką radość.
Witam i cieszę się, że w końcu znalazłam Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że go założyłaś i mogę zaglądać również do Waszego domku. Gratuluję i powodzenia!
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam!
OdpowiedzUsuńpiękne te kolorowe bałwanki, są jak żywe :)
OdpowiedzUsuńśliczne bałwanki ;) hehe i ciastka jakie by nie były to z choinki smakują najlepiej ;)
OdpowiedzUsuń