„Dom jest tam, gdzie zaczyna się Twoja historia.”
To zdanie idealnie oddaje to, co czuję, myśląc o Domowym Zakątku i o naszym wspólnym życiu w czterech ścianach wypełnionych miłością, rozmowami i ciepłem codziennych chwil. Dziś mija 14 lat od chwili, gdy powstał ten blog – miejsce, w którym od początku chciałam się dzielić radością, inspiracjami i opowieściami.
Pamiętam, jak zaczynałam – z głową pełną marzeń o urządzeniu naszej kuchni. Ten moment, gdy przymierzałam na okna zazdrostki, które własnoręcznie zrobiłam na szydełku, do dziś pozostaje jednym z moich najcieplejszych wspomnień. Wtedy wszystko wydawało się nowe, świeże, pełne potencjału. Czułam, że ta kuchnia stanie się sercem domu – miejscem, które przez lata będzie łączyło nas przy okrągłym stole.
Dominik miał wówczas tyle lat, ile dziś ma Leoś – energia i ciekawość świata wypełniały każdy dzień. Nikodem właśnie kończył dwa latka, a jego uśmiech rozjaśniał każdy zakamarek naszego życia. Patrząc na nich wtedy, nie zdawałam sobie sprawy, jak szybko ten czas minie i jak wiele wspomnień zrodzi się właśnie tutaj – przy wspólnych posiłkach, podczas rozmów, odrabiania lekcji czy wieczornych modlitw. Po 9 latach do naszej rodziny dołączył Leoś, który jest wulkanem energii i pomysłów, które od razu stara się realizować.
„Szczęście to ciche chwile, które wypełniają nasze domy miłością” – te słowa przypominają mi, ile radości przyniosła ta przestrzeń przez te wszystkie lata. Były chwile pełne śmiechu, były i łzy, ale każde z tych doświadczeń budowało historię naszego domu i bloga, który stał się częścią tej opowieści. Na blogu starałam się dzielić głównie tymi dobrymi historiami, bo każdy ma już wystarczająco swoich strapień.
„Przeszkoda na drodze staje się drogą. To, co stoi na przeszkodzie, czyni drogę.” – te słowa Marka Aureliusza, (które ostatnio uslyszałam dwa razy; po raz pierwszy w Kościele na kazaniu, a drugi raz na bajce Blue, którą oglądałam z Leosiem) doskonale oddają pewną prawdę, której nauczyły mnie te czternaście lat. Każda trudność, z którą przyszło mi się zmierzyć, była częścią mojej drogi – nie obok niej, nie na niej, ale właśnie nią.
Pisząc bloga, dzieliłam się z Wami przede wszystkim tym, co dobre, piękne i inspirujące. Trudności zatrzymywałam dla siebie, bo wierzyłam, że każdy z nas dźwiga swój własny ciężar, swoje codzienne zmagania. Nie chciałam, by mój blog – miejsce, które miało być ostoją i źródłem ciepła – stał się przestrzenią pełną trosk.
Jednak te wyzwania, choć ukryte między słowami i zdjęciami, również były częścią tej drogi. To one kształtowały mnie jako osobę, jako matkę, żonę i gospodynię naszego Domowego Zakątka. To właśnie one uczyły mnie cierpliwości, wdzięczności za małe rzeczy i dostrzegania piękna w codziennych chwilach.
Wiem, że Wy również mierzycie się ze swoimi trudnościami. Dlatego zawsze chciałam, by każdy wpis na blogu był dla Was jak oddech – chwilą wytchnienia, inspiracji, może uśmiechu. Bo czasem właśnie tego potrzeba najbardziej, by znaleźć siłę iść dalej.
Dziś, patrząc wstecz, wiem jedno: to, co trudne, uczy nas najwięcej. I choć może nie dzieliłam się wszystkimi swoimi zmaganiami, jestem wdzięczna za każdą lekcję, którą one przyniosły. Mam nadzieję, że Domowy Zakątek przez te wszystkie lata również był dla Was małym światełkiem w codzienności – miejscem, które pokazywało, że w prostocie kryje się siła, a w rodzinnych chwilach prawdziwa magia.
Dziękuję Wam za bycie częścią tej drogi. To Wasza obecność – każdy komentarz, każde ciepłe słowo, każda nawiązana relacja – sprawia, że Domowy Zakątek żyje i ma sens. Dzięki Wam ten blog stał się miejscem spotkań, wsparcia i inspiracji.
Dziękuję za to, że jesteście, że pamiętacie, że odwiedzacie, mimo, że często na nikogo panuje cisza. Za każdy uśmiech, który wywołały Wasze słowa, i za każdą chwilę, którą poświęciłyście na lekturę moich wpisów.
Życzę Wam, aby Wasze domy były miejscem, gdzie zaczyna się najpiękniejsza historia – ta Wasza, jedyna i niepowtarzalna.
Przytulam Was z wdzięcznością
Iza
Jak ładnie napisane, czytając ten post ciepło na sercu się robiło. Cieszę się że miałam okazję poznać Ciebie i Twoja rodzinke osobiście, cieszę się że trafiłam parę lat temu a nawet kilkanaście lat temu na Twojego bloga i zostałam jego wierna czytelniczką. Domowy zakatek był i będzie dla mnie inspiracją do bycia lepszą mama, żoną. Ściskam Cie mocno i kolejnych pięknych lat życzę żeby w tym szalonym świecie istanialo takie miejsce jak Twoje, do którego chce się wracac i czuje się się tu dobrze.
OdpowiedzUsuńPatrycja
Cudowny blog. Czuję ciepło i dobrą energię:) Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Jak zawsze pełno tu ciepła, piękne zdjęcia, chce się wracać.
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje na czternastolecie - i życzenia samego dobra i sił... 💐
Już 14 lat? Jak szybko. Za szybko... Izuniu, to ja dziękuję Tobie. Za to miejsce serdeczne, do którego wciąż wracam - najwierniej że wszystkich blogowych miejsc. Jest dla mnie wytchnieniem, inspiracją, ale i pociechą - że są jeszcze domy, w których ludzie kochają Boga i siebie nawzajem. Nie przestawaj tworzyć tego wirtualnego miejsca, bądź. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńJa również jestem wdzięczna za Ciebie i to miejsce, kiedy jest źle kiedy nie mam chęci na nic okazuje się że odwiedziny TEGO bloga są dla mnie wielką odskocznia i ukojeniem
OdpowiedzUsuńIza blogowe 100lat !
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tych kilka lat temu znalazłam Ciebie w sieci. Koisz moje serce od tamtego czasu <3 Dziękuję, że jesteś!
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, piękne wnętrza i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za Twój blog Izuniu, za to, że mogę się ogrzać przy cieple Waszego domowego ogniska, które bije ze zdjęć, za inspiracje. Życzę Wam wszelkiego dobra oraz kolejnych udanych lat w blogosferze. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń