Bardzo lubię tę książkę przeglądać Inspirują mnie jej zdjęcia i pomysły.
Niedługo po tym pojawiły się dwie nowe pozycje, o których marzyłam. W ostatnim czasie to marzenie się zrealizowało i dostałam od taty kolejne dwie książki, z których ogromnie się cieszę. Od niedzieli przeglądam je po kilka razy dziennie, a dziś zrealizowałam jeden z pomysłów Andrei, na żelkowe szaszłyki.
Chłopcy byli bardzo zadowoleni, gdy na podwieczorek zaserwowałam im kisiel żurawinowy z żelkowymi szaszłykami.
Już nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję kolejne pomysły :)
Czyż jej domek nie jest słodki? Chciałabym mieć choć taką miniaturkę!
Andrea ma niezwykły talent. Wspaniale dobiera detale, do aranżacji zdjęć potraw.
Książki Andrei, to nie tylko przepisy na słodkości, ale także przepiękne dzieła szydełkowe, scrapbookingowe czy krawieckie :)
Takie foremki ceramiczne na muffinki, to moje kolejne marzenie. Może kiedyś uda mi się takie gdzieś znaleźć :)
Słodkie pozdrowienia Wam przesyłam!