poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wyprawa nad jezioro i noc pod namiotem

Kiedy w czerwcu planowaliśmy wspólnie nasze wakacje jednym z pomysłów do zrealizowania była noc pod namiotem.
Zeszły tydzień była tak upalny, że codziennym punktem były zabawy w wodzie, albo te podwórkowe, albo na basenie. Planując weekend wpadliśmy na pomysł, aby pojechać nad Jezioro Pławniowice. Jest tam piękny zamek do zwiedzenia, jezioro i pole namiotowe.
Udało nam się zorganizować namiot, ale skończyło się na tym, że pojechaliśmy nad Jezioro Paprocany w Tychach i tam spędziliśmy miły wieczór, na placu zabaw z fontami, gdzie dzieciaki miały mnóstwo radości. Przed godziną 21 fontanny rozbłysły się kolorowymi, zmieniającymi barwę światłami. Niestety woda w jeziorze nie była zdatna do kąpieli. Mimo to byliśmy zachwyceni terenem wokół jeziora. Przy fontannach znajduję się również inne place zabaw, z których uciechę mają nie tylko dzieci  :)
Dzieciakom bardzo podobał się plac zabaw w kształcie drewnianego okrętu.






Po całodniowych atrakcjach wróciliśmy do domu, a noc namiocie musiała poczekać do niedzieli.
Po mszy wybraliśmy się na spacer. Słysząc grzmoty w oddali zebraliśmy się do domu, aby przygotować spanie w namiocie.







Namiot pożyczył nam wujek Bartek:)
Gdy byłam dzieckiem spanie w namiocie, na podwórku, to była jedna z najfajniejszych atrakcji wakacyjnych. Każdy przynosił jakieś przegryzajki, picia i mieliśmy fajną imprezkę:) W nocy kuzyn z sąsiadami przychodzili nas straszyć. Co niektórzy tchórzyli i rano w 4 osób zostawały tylko 3:)
Na naszą podwórkową imprezę też musiały być chipsy, za którymi zjeździliśmy się po kilku sklepach, bo Dominiś je sobie wymarzył;)





Nasz skowronek Nikuś wstał już przed 6, a Dominik spał do 8.








Chłopcy zachwyceni nocą spędzoną w namiocie. Najbardziej cieszyła nas ta bliskość i możliwość bycia RAZEM.

Chłopcom najbardziej podobało się:
- wieczorne czytanie 8+2 i domek w lesie,
- sierpniowy koncert świerszczy,
- późne podjadanie chipsów;)
- mycie zębów na podwórku,
- wieczorne świeże powietrze,
- poranna rosa na trawie i na namiocie,
- namiotowa jadalnia.
- śniadanie w namiocie, które smakowało wyśmienicie!

Rano spędziliśmy czas przy Petsonie i Findusie, którzy również wybrali się na biwak.

Dziś kolejny upalny dzień. Dopiero przed południem, a mnie już brak sił;) Dobrze, że dzieci pełne energii i dobrych pomysłów.
Pozdrawiamy Was serdecznie!

19 komentarzy:

  1. zatrzymywanie chwil i radości w kadrze to niezwykła umiejętność a dla Ciebie to takie naturalne i godne pozazdroszczenia..wciąż próbuję to robić ale nie wychodzi tak dobrze , jak Tobie:) pozdrawiam i podziwiam nieustająco od samego początku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle słońca w tych zdjęciach i radości! ślicznie!
    Też lubimy Paprocany , a w Pławniowicach bywają nastrojowe koncerty, na świeżym powietrzu :) lato ma tyle do zaoferowania :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto zwiedzić zamek w Pławniowicach, o reszcie atrakcji w tej miejscowości nie doczytałam. Byłam tam 2 lata temu więc pewnie wiele się zmieniło. Spanie w namiocie przy takiej pogodzie to świetny pomysł. Pozdrowienia dla chlopaków i Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się śpi w namiocie, dla dzieciaków to czysta frajda. Mój dwulatek kiedyś też tak będzie spędzał wakacje- wspomnienia z dzieciństwa nieocenione! Udanego sierpnia, upały ogromne, ale pomysłów Wam nie brakuje, jak spędzać lato :-) serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, znowu zanocować pod namiotem :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Iza weźcie udział w konkursie na blogu Maki w Giverny!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza weźcie udział w konkursie na blogu Maki w Giverny!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne wakacje.Dzieci z pewnością będą miały wspaniałe wspomnienia i na długo.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Namiotowe wyzwanie i przed nami w planach. .. póki co zawsze była przyczepa kempingowa ale to nie to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Iza, ale śniadanie to takie królewskie jak na namiot! tosty, placuszki/racuszki... o rajuniu :) I taaaaki szałowy dywan :)
    tez zaliczylismy w tym roku namiotowanie po raz pierwszy z dziećmi (i to z powtórką)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajnie:) My też planujemy w te wakacje zorganizować Tymkowi noc w namiocie. Oby się udało, bo widzę, że to niesamowita frajda dla dzieciaków. Dla nas to była standard spędzania wakacji, a teraz to prawdziwy rarytas :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy Ty wiesz ,że jeziorko w Pławniowicach jest niedaleko mnie;) W zeszłym tygodniu byliśmy tam trochę się ochłodzić:) Jak już będziecie tak blisko koniecznie daj mi znać:)
    Spanie w namiocie super sprawa, wspomnienia z dzieciństwa - bezcenne:) Jestem ciekawa co to jeszcze wymyślisz i czym nas zaskoczysz:)
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie zorganizowałaś tą namiotową noc... Ja pamiętam z mojego dzieciństwa takie wakacyjne spanie w namiocie z kuzynką na podwórku u rodziny na wsi, do dziś miło się robi od takich wspomnień.... My mamy własny 4 osobowy namiot, lecz ostatnią noc na naszej działce pod namiotem spędziliśmy w wakacje w 2013 roku, chyba warto to nadrobić... Tylko kiedy, koniec sierpnia mamy aktywny, urodzinowa impreza Karolka, i piesza pielgrzymka choć w tym roku tylko 1 z 3 dni możemy iść....
    Pozdrawiam cieplutko,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyobrażam sobie jaką chłopcy musieli mieć frajdę, brykając wokół fontanny. Liczyłam na to że podobną będziemy mieć w pobliskim parku, niestety zmieniły się władze ...zmieniły się plany zagospodarowania ;(
    Pamiętam noce spędzone w namiocie przed oknami babci. Co prawda nasz schron wyglądał niczym osada cygańska (oprócz przegryzek , zabieraliśmy kołdry , koce) i obowiązkowo w nocy opowiadaliśmy historie o duchach. W konsekwencji słysząc szmery na podwórku, piszczeliśmy ze strachu i takie to było spanie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  16. świetna namiotowa noc :) i cieszę, się że zawitałaś do "moich" Tychów :) uwielbiamy te place zabaw, ale...nie w weekendy i nie w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też planowaliśmy noc w namiocie, ale ile razy byłam w mieszkaniu rodziców tyle razy zapomniałam o wzięciu namiotu :( Przypominało się mi jak wjeżdżałam na nasze podwórko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super wyprwa. I tym razem nikt nie stchorzyl :-D

    OdpowiedzUsuń