Prawie rok temu do naszej rodziny trafiła gra Pytaki. Już po pierwszej rozgrywce przekonaliśmy się, że to rzeczywiście jest NieZwykła gra rodzinna.
W grudniu miała miejsce premiera trzeciego, najnowszego wydania Pytaków.
W nowym wydaniu zmieniła się szata graficzna oraz niektóre elementy gry.
Została zmienione kostka uczuć oraz karty jej odpowiadające. Twarze są według mnie sympatyczniejsze.
Do zapamiętnika dodany jest ołówek. W tym wydaniu dodatkową, alternatywną jest wersja gry bez woreczka. Rozłożenie żetonów na stole lub dywanie jako planszy. W tym celu dodany został drewniany, biały żeton.
Zawartość pudełka to
-96 żetonów z pytakami (są na nich pytania oraz zadania)
-śliczny, czerwony woreczek na PYTAKI (został zmieniony materiał)
-kostkę z oczkami
-kostę uczuć
-6 kart uczuć
-zapamiętnik
-ołówek
-instrukcję
-poradnik
-drewniany żeton
Dzięki Pytakom mamy szansę na:
-lepsze poznanie się
-rozwój samoświadomości emocjonalnej
-ćwiczenie komunikacji (słuchania, opowiadania)
-kształtowanie postaw empatycznych
-ćwiczenie cierpliwości
-wspieranie nauki czytania i liczenia wśród najmłodszych
W zeszłym roku opublikowałam wpis, w którym pisałam o drugim wydaniu. Grę tę mamy od prawie roku i dużo zmieniła ona w naszej komunikacji i relacjach. Przede wszystkim z każdą rozgrywką dowiadujemy się coraz więcej o sobie nawzajem. Dzieci potrafią mówić o sobie i o swoich uczuciach. Często opowidają ze szczegółami o tym co było w szkole czy przedszkolu.
Z maili wiem, że wiele z Was zakupiło tę grę i pisze, że to była dobra inwestycja. Cieszą mnie te maile. Marzy mi się, aby Pytaki były w każdej rodzinie, której zależy na wzajemnych relacjach.
W naszym wspólnym graniu oprócz nowszego wydania zmieniło się to, że Nikuś sam sobie czyta pytania.Grę w samym woreczku można zabrać nawet w podróż lub odwiedziny do rodziny:)
W grę można grać już w dwie osoby, ale na pewno im więcej graczy tym lepiej, dlatego fajnie włączyć do grania ciocie, wujków, babcie i dziadków:)
Twórcami gry są Aleksandra Sulej i Michał Kreczmański. Więcej o Pytakach można poczytać tutaj i tutaj.
Cieszę się bardzo, że dzięki twórcom genialnej gry Pytaki mogę obdarować Was dwoma egzemplarzami tej gry. Chciałabym abyście w komentarzach napisały mi o Waszych sposobach na wzajemną komunikację w Waszej rodzinie i lepsze poznanie siebie nawzajem. Osoby posiadające bloga proszę o zamieszczenie informacji o konkursie na blogu. Osoby anonimowe proszę o podanie adresu @
Na Wasze komentarze czekam do południa 6 stycznia. Wieczorem ogłoszę wyniki na blogu.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
Gra faktycznie zapowiada się mega interesująco. ;-) Jeśli się uda... to podaruję ją siostrze, u której w ostatnim czasie komunikacja w rodzinie nieco kuleje.
OdpowiedzUsuńKomunikacja jest nam niezbędna do życia, a brak komunikacji nie jest możliwy. Moim zdaniem najlepszą jej formą jest rozmowa 'face to face', gdzie poza słowami, które słyszymy widzimy emocje im towarzyszące oraz mowę ciała. To dzięki wymianie zdań oraz obserwacji poznajemy się najlepiej. :-)
Pozdrawiam!
Bardzo chciałam kupić pytaki jesienią ale nakład był wyczerpany i nie wiedziałam że jest nowa edycja dlatego bardzo się ucieszyłam czytając Twój nowy wpis. Chętnie też wezmę udział w rozdawajce, jeśli mi się nie uda to zaraz po 6 stycznia zamowie pytaki tym bardziej że 13 Hania ma urodziny : ) Jeśli chodzi o komunikację w naszej rodzinie to jest dość prosta, przede wszystkim dużo ze sobą rozmawiamy. Każda okazja jest dobra, jazda autem, powrót na nogach ze szkoły, wspólne posiłki. Bardzo często ważne tematy poruszamy podczas czytania książek, często rysunki Hani są tematem do rozmowy, oczywiście wspólne oglądanie filmów też kończy się czasem dyskusjami. Mamy to szczęście ze Hania jest bardzo otwartym dzieckiem, dużo pyta i bardzo fajnie nazywa swoje emocje, a to.mocno ułatwia naszą komunikację. Myślę że fakt iż obserwuje nas rodziców często rozmawiajacych też pokazuje jej, ze to ważne mówić o tym co mamy w sobie: ). Jak.tylko wejde na komputer to.udostepnie informacje na moim blogu choć zupełnie nie pamiętam jak to się robiło ;) Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńOoo to coś dla mojej rodziny w podobna gramy tylko wymyśloną zadajemy sobie pytania każdy może otrzymać 10 pytań od wszystkich członków rodziny dzięki temu mogę więcej dowiedzieć się o dzieciach np. jakie przykre sytuacje je spotkały w szkole, dlaczego się złoszczą itp. A tu jest gotowa, dziękuję za podpowiedź, zapoznam się z ofertą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, za świetną podpowiedź, myślę, że ta gra może pomóc w uzyskaniu wielu cennych informacji na temat dzieci, przy zachowaniu formuły zabawy. Nasza rodzina nie ma jakiegoś szczególnego sposobu na wzajemną komunikację, jest to "po prostu" rozmowa. Chętnie wezmę więc udział w losowaniu. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńKasia
Dziękuję za inspirację:) Moje dzieci są już dorosłe ale nigdy nie mielismy z nimi problemów jesli chodzi o komunikację. Myślę, że rozmowa jest jej najważniejszym elementem. Ale rozmowa, nie monolog. Dziecko nawet najmniejsze musi mieć poczucie, że dla mamy/taty rozmowa nawet na błahe (jak nam się wydaje) tematy jest ważna. Trzeba wówczas przerwać wszytsko co się robi i wysłuchac - to buduje więź i powoduje, że wszyscy mają do siebie zaufanie. Nie mozna wyśmiewac się i krytykowac. Rozmowa musi byc konstruktywna. W moim domu takie rozmowy do dziś najchętniej prowadzimy przy stole. Poza tym, co zawsze drażniło mnie wśród znajomych, tzw. ciche dni (wśród małzonków jak i w relacji rodzice-dzieci). Nie mam nic gorszego. każdy problem musi byc przegadany nawet burzliwie:)
OdpowiedzUsuńNa tym polega komunikacja między ludxmi a nie na fochach i dąsach, które produkują jeszcze większe żale i niesnaski:)
Miałam okazję bawić się tą grą po Świętach - faktycznie ułatwia wzajemne poznawanie się, otwiera na drugiego człowieka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba potrzebujemy tej gry, tak, na pewno.
OdpowiedzUsuńUswiadomiłam to sobie właśnie po przeczytaniu Twojego, zachwalającego ją wpisu. Nie, dlatego, że nasza komunikacja w rodzinie jest w jakiś sposób zaburzona. Poświęcamy SOBIE za mało czasu. Tegoroczny, świąteczny, wspólny czas, a było go sporo z uwagi na mój i męża urlop, pozwolił nam uświadomić sobie, że zapominamy jak bycie razem jest ważne. Za chwilę wrócimy do codziennego zgiełku, do pracy, napietego kalendarza, dodatkowych zajęć... i czekania na kolejny WSPÓLNY weekend.
Taka gra zapewne bedzie najlepszym pretekstem, żeby usiąść wspólnie w piątkowy wieczór i podsumować tydzień a przy okazji otworzyć sie na siebie.
No cóż, to mój pierwszy udział w takiej rozdawajce, ale sprobuje zamieścić ten banerek na blogu, choć jeszcze nie wiem jak:)
Cieszę się, że mogę tu do Ciebie zaglądać Izo.
Pozdrawiam,
Marta
iiii ja ustawiam się w kolejce do ''Pytaków'' zapowiada się bardzo ciekaw gra dla rodzinki ;
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie komunikacja odbywa się w klimacie bezpieczeństwa, życzliwości i cierpliwości. Rozmowa rodziców z dziećmi którzy odnoszą się do siebie z serdeczną miłością i troską. Pewnie każda rodzina ma swój sposób na komunikację i lepsze poznawanie siebie, tak aby żyło się w niej dobrze
pozdrawiam Asia
U Nas bywa ciężko, sposobów na odpowiednią komunikację niestety mało, bo praca pochłania cenny czas, bo zmęczenie, bo pewnie też szukanie wymówek, bo nie zawsze jest czas na szczera rozmowę, ale to co nas łączy to to, ze planszówki są u Nas rozchwytywane :) więc myślę, że takie pytaki sprawią,że otrzymamy status rodziny idealnej i będziemy mogli połączyć przyjemne z pożytecznym :) codziennie poznajemy się na nowo, a z racji, że jesteśmy młodym małżeństwem, to musimy się trochę dotrzeć i chętnie Męża zaciognę do tej gry i dowiem się (może) wielu ciekawych rzeczy o których mi nie mówi :) a potem i Małenstwu od razu wpliwimy sztukę właściwej komunikacji!
OdpowiedzUsuńo.. nie słyszałam o tej grze .... ale na pewno spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie lubimy sobie przed snem z synkiem porozmawiać.Gdy leży już w łóżku czytam mu bajki niektóre są z morałem i rozmawia my sobie o dobrych i złych cechach bohaterów to ważne aby dziecko mimo że ma dopiero 4latka zaczynało rozróżniać dobro od zła to też się przydaje aby porozmawiać o zachowaniu w przedszkolu jego i innych dzieci.Dominik zadaje pytania dotyczące nieznanych słów pojawiających się w bajkach.Później mowie mu wierszyki i rymowanki których uczyła mnie babcia w dzieciństwie no i w ten sposób zaczęliśmy rozmawiać o moim dzieciństwie i moich dziadka ch i życiu na wsi małego to zainteresowało bardzo a ja uważam że trzeba mu mówić o swoich korzeniach.Jak zaśnie rozmawia z mężem o zachowaniu Dominika danego dnia o naszej reakcji na jego złe zachowanie co można zmienić na lepsze jak mu pomóc się rozwijać zapanować nad buntem,gniewem.My też uczymy się wychowując naszego synka od niego od siebie samych,,tyle się znamy ile nas poznano,, Cieszę się że poprzez swoje posty zachęcasz do grania z dziećmi w gry i czytania książek to scala rodzinę.Ania Rosiak
OdpowiedzUsuńrosiakanna1@o2.pl
Jestem mamą trzech dziewczynek. Jako rodzice nieustannie się doszkalamy czytąc poradniki, książki o wychowywaniu i biorąc udział w kursach dla rodziców, podczas których uczymy się dobrej komunikacji. Zamiast długich kazań wyrażamy swoje oczekiwania, staramy się mówić krótko, piszemy do siebie zabawne liściki - te metody działają. Spędzamy razem dużo czasu na spacerach, wspólnie gotując, sprzątając, czytając. MamaZo
OdpowiedzUsuńMam 2 dzieci. Wcześniej jak były małe to czytaliśmy im bajki na dobranoc. Teraz staramy się dużo rozmawiać, chodzić na spacery. Mówić sobie miłe słowa. Najważniejsze to być ze sobą cały czas. Pozdrawiam ASia. Mój adres: joannazj@wp.pl
OdpowiedzUsuńJestem mamą 2 dzieci. Gdy były małe to czytaliśmy im bajeczki przed zaśnięciem. Teraz staramy się dużo rozmawiać, chodzić na spacery. Najważniejsze to być cały czas przy sobie. Pozdrawiam ASia. joannazj@wp.pl
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zachęciłaś tym postem, kupie tę grę na pewno:)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachętę do podzielenia się własnym życiem.
Rozpocznę od tego, że już od dziecka przypatrywałam się innym ludziom, na początku rodzicom i rodzinie później osobom spoza grona najbliższych, poszukując ludzi szczęśliwych, pełnych pokoju i dobroci na co dzień. Obserwowałam różne małżeństwom np. moich koleżanek i kolegów. I o dziwo spośród wielu, tylko kilka promieniało jakąś niezwykłą radością i miłością choć wcale nie omijały ich trudy, czasem nawet bardzo ciężkie doświadczenia, a sami nie byli ludźmi doskonałymi. I już wtedy, głęboko w sercu zapragnęłam rodziny i przyjaciół gdzie dobre relacje i chęć do wychodzenia sobie na przeciw będą czymś spajającym. Skończyłam szkoły, poznałam kilka wspaniałych osób, później swego męża, aż w końcu na świat przyszły nasze dwie córeczki. Z perspektywy swojego życia małżeńskiego i rodzicielskiego widzę jak wielką wartością jest rodzina. Dla mnie to najlepsze miejsce do poznawania siebie i bliskich. A okolicznościami, które są mi bardzo pomocne to czas (bez pośpiechu) i obecność. Bez nich nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy. Kolejną cegiełką, jeśli nie najważniejszą to dar (łaska) otwierania się na siebie. Coś co pozwala patrzeć na męża, dzieci i innych ludzi z wdzięcznością i radością mimo, że po drodze przychodzą zniechęcenia, rozczarowania, choroby czy zmęczenie. Dopiero po kilku latach małżeństwa zrozumiałam jak nieocenioną wartością mogą być różnice płci czy temperamentu. No i dialog, którego wciąż się uczymy. I nie mam tu na myśli tylko rozmów poświęconych codziennej trosce o bieżące sprawy ale o tym o czym marzymy, za czym tęsknimy, co nas martwi a co uszczęśliwia. Zwłaszcza, iż te mogą się bardzo różnić jeśli chodzi o mnie, męża czy nasze małe dzieci.
Piękna przygoda!
Pozdrawiam i życzę wszystkim odkrywania wartości własnego życia.
Anetka
Jestem mamą dwójki - z dużą różnicą wieku -15 lat.Student i uczennica 2- klasy. Różnica wieku nie przeszkadza im wcale we wspólnych gra i zabawach,czy wyrażaniach emocji. Dużo rozmawiamy,przytulamy się i wspólnie celebrujemy posiłki. Mam jeszcze gry planszowe z dzieciństwa syna, teraz się przydają jak córka odwiedza syna ( przebywa w szpitalu) Aby się trochę oderwał od leczenia.Każda forma zrozumienia drugiej osoby jest oparta na rozmowie . Pozdrawiam mama panny O. i pana K,
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Pytakach - świetna gra, dla każdej rodziny. My często bawimy się pacynkami i zamieniamy się rolami. Córeczka jest mamusia a ja córeczka i w ten sposób dziecko fajnie się otwiera, a i na siebie można spojrzeć oczami dziecka. Pozdrawiam, przez Twoje recenzje mamy już kilka fajnych gier i książek w domu, Pytaki na pewno tez do nich dołączą.
OdpowiedzUsuńMam ciągle w pamięci wieczory mojego dzieciństwa. Prosiłam często " Dziadku opowiedz jak byłeś mały". Dziadek wymyślał, (a może te historie były prawdziwe) opowieści których słuchałam z otwartymi ustami. Dzisiaj nie pamiętam szczegółów, wiem tylko,ze było tak dobrze, tak ciekawie , bezpiecznie i spokojnie. Uwielbiałam też grać z Rodzicami w planszówki. Te beztroskie , radosne chwile są głęboko w mojej pamięci.
OdpowiedzUsuńDzisiaj jestem mama dwójki cudownych dzieci. Staram się , aby one też mogły kiedyś tak powspominać dzieciństwo. Teraz wiem ,ze te dobre wspomnienia możliwe są dzięki dobremu porozumieniu jakie pamiętam z mojego rodzinnego domu. Uczę moje dzieci szczerosci i mówienia o uczuciach. Jesli mogę, chętnie podzielę się moim sposobem rozmów na trudne tematy z trzylatkiem.
Otóż pierwsze dni w przedszkolu, nie należą do najłatwiejszych. Jak sie okazało ,nasz synek wogole nie chciał mówić o tym , co wydarzyło sie w przedszkolu. Z pomocą przyszła nam pacynka. Wieczorem , przed snem nasz Maluszek bardzo lubi rozmawiać z pacynka , której głosu i ruchu uzyczam. Dzięki tej zabawie wiem, co niepokoi Synka , a co cieszy. Na drugi dzień rozmawiamy o tych przeżyciach łatwo, bo wiem o co zapytać i co przedyskutować ze Smykiem. Przedszkole tez stało się powoli miejscem przyjaznym.
Gra interesującą, chętnie stanę po nią w kolejce:-). Pozdrawiam. Edyta.
W chaosie codziennych spraw zapomina się o tym co najważniejsze- o rozmowie z najbliższymi. Trudno nawet zjeść razem wspólny posiłek, bo każdy o innej porze kończy swoje zajęcia. Boleję nad tym że życie tak szybko biegnie, ucieka nam między palcami. Dlatego też przynajmniej wieczorami i w weekendy staramy się z mężem poświęcić czas tak na 100 % naszej dwójce dzieci. Obowiązkowo czytamy im do snu, a nieco wcześniej późnym popołudniem rozmawiamy na temat tego jak każdemu z nas upłynął dzień. W weekendy najczęściej wybieramy się do naszego wiejskiego domku i tam gramy w piłkę, skaczemy na trampolinie, kapiemy się w basenie, pracujemy w ogródku, robimy zdjęcia do przyrodniczego albumu i zbieramy do niego "skarby", ostatnio budowaliśmy domki dla elfów a wiosną zbieraliśmy kwiaty i robiliśmy z nich perfumy. A przy tym dużo rozmawiamy. Dzieci są bardzo ciekawe świata i zadają dużo pytań. Wieczorami wspólne oglądanie familijnych filmów lub bajek ( córeczka bowiem ma 5 lat a synek 10 lat) lub gry ( Osadnicy z Catanu, scrabble). Czasami robimy sobie wycieczki do lasu lub na łąkę pooglądać pasące się krówki. Jest super, wesoło i beztrosko. Warto postarać się, aby takie chwile zdarzały się także w środku tygodnia, każdego dnia. Może pomoże nam w tym właśnie ta gra. A może czas bardziej się wysilić, troszeczkę zwolnić tępo. Jutro święto wiec wybieramy się na narty, będzie dobra zabawa i tak trzymać. Tego sobie i wszystkim czytelniczką tego bloga, który uwielbiam i który mnie inspiruje do tego by być lepszą matką - życzę i pozdrawiam Ciebie Izuniu, moja imienniczko.
OdpowiedzUsuńŚwietna gra, słyszałam o niej już wcześniej.
OdpowiedzUsuńMy często bierzemy do zabawy pacynki i bawimy się, że jesteśmy kimś innym, czasami zamieniamy się wzajemnie rolami. Wówczas można spojrzeć na siebie oczami dziecka i to jest bardzo fajne.
Mamy już kilka gier i książek, dzięki Twoim recenzjom i Pytaki na pewno też do nas trafią :)
Dziękujemy i pozdrawiamy
Gra jest bardzo ciekawa. A u nas doskonałym miejscem spotkań rodzinnych jest stół, przy którym spożywa się posiłki. Specyfika życia nie pozwala nam na zorganizowanie wspólnych posiłków codziennie ale staramy się choć kilka razy w tygodniu. Angażujemy do przygotowania posiłków wszystkich domowników. Przyzwyczajamy nasze pociechy że wtedy dzielimy się przeżyciami i doświadczeniami całego dnia, tygodnia, mamy darzyć porozumienia, podzielić się radościami, poruszyć temat trudne, zaplanować wspólne wyjazdy. Najważniejsze jest zbudowanie prawidłowych relacji.
OdpowiedzUsuńWitam, jestem mamą trzech szalonych maluchów i z niecierpliwością oczekujemy braciszka, który ma się pojawić pod koniec lutego. Już na początku małżeństwa podjęliśmy decyzję, że zrobi co tylko będzie można, żebym została w domu z dziećmi, kiedy się pojawią. Jak na razie się to udało i jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Skąd taka decyzja? Po to, aby nie wpaść w pęd współczesnego świata, w którym umyka drugi człowiek, relacje. Po to, aby mieć czas na spokojne pobycie ze sobą, wspólne posiłki, rozmowy, popatrzenie głęboko w oczy, na przytulenie. Naszymi metodami komunikacji są rozmowy, szczere, otwarte, rozwiązywanie konfliktów. Robimy to przy okazji wspólnych gier, spacerów, wypadów na łono natury( szerokim łukiem omijamy galerie i markety, bo tam się nie da komunikować w spokoju). "Tłumaczymy" dzieciom świat przy okazji różnych świąt, uroczystości, opowiadamy o tradycjach i historii naszej Ojczyzny. Nie brakuje codziennych konfliktów, ale jakoś udaje się je przezwyciężać. Ważnym punktem dnia jest wspólne wieczorne czytanie, nie wiem kto lubi je bardziej my czy dzieci. W tym Nowym Roku, życzę wszystkim mamom i ich rodzinom spokoju i radości. Odrzucenia tego co nie potrzebne, co wciąga nas w ten szalony wir współczesnego świata oddalając od naszych bliskich i od tego co najistotniejsze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ewelina
Izo, cudownie jest móc Cię ostatnio częściej czytać.
OdpowiedzUsuńA sama gra - marzenie!
W naszej rodzinie takich sposobów na wzajemną komunikację mamy kilka:
1) Punktem centralnym jest zwykle stół - nie wyobrażam sobie domu rodzinnego bez niego. Przy nim zasiadamy do wspólnych posiłków, rozmawiamy, opowiadamy, planujemy. Często dla lepszego nastroju zapalam świeczkę i od razu robi się przytulniej. W święta równie magicznym miejscem jest stanowisko choinki.
2) Drugim miejscem scalającym naszą rodzinę jest łóżko. W nim dzieci mają szeptane do uszu magiczną "litanię" (kocham Cię, jesteś wspaniała, wymarzona, cieszę się, że mam taką cudną córkę, jesteś mądra, dobra, itd.) Łóżko sprzyja przytulańcom, łaskotaniu i podnosi rodzinną energię.
3) Wiele rzeczy staramy się robić razem - od sprzątania, przez gotowanie po wspólne spędzanie czasu. Rodzinne wyjścia (spacery, msza św., sale zabaw, lody, zakupy). Wszędzie, byle razem.
4) Dużo uwagi poświęcamy emocjom i ich komunikowaniu. Pomagamy i uczymy dzieci nazywać uczucia. Świetnie sprawdza się "kostka uczuć", którą kiedyś samodzielnie wykonałam na studiach, a którą po latach przechwyciły moje dzieci :) Z tektury zrobiłam kostkę na kształt takiej do gry w planszówki, ale znacznie większą. Na każdym boku narysowałam inną minę, symbolizującą uczucie. Kulamy nasza kostką, naśladujemy emocje, nazywamy, rozmawiamy.
5) Ważne miejsce w naszej rodzinie zajmują gry planszowe. Są cudowną okazją do wspólnej zabawy, rozmawiania, tłumaczenia.
6) Uwielbiamy też oglądać wspólnie zdjęcia. Wspominamy, śmiejemy się, często wzruszamy.
Wszystko musi odbywać się w atmosferze spokoju i wzajemnej akceptacji. Po prostu musi się chcieć.
Oczywiście, nie zawsze jest tak kolorowe. Często dopadają nasz gorsze dni czy nastroje. To też ważny element naszego wzajemnego poznawania się - dajemy sobie prawo do gorszego samopoczucia, pokazujemy, że każdy może mieć jakieś smutki. Jest czas na przeżycie złych emocji i wspólne im zaradzanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Ania Chmielewska
chmielewska.pedagog@gmail.com
WZAJEMNEJ KOMUNIKACJI I POZNAWANIU W NASZEJ RODZINIE SŁUŻĄ:
OdpowiedzUsuń- wspólna rozmowa
- wspólne posiłki
- rozmowy indywidualne między poszczególnymi członkami rodziny
- wspólne zabawy i gry
- wspólne czytanie książek
- wzajemna pomoc
- wspólna Modlitwa
- wspólne świętowanie wszystkich uroczystości (urodziny, imieniny, rocznice)
- życie Sakramentami Świętymi
- rodzinne Rekolekcje
- wspólne spacery
- nie unikanie siebie nawzajem
- jak najczęstsze przebywanie ze sobą.
Gorąco pozdrawiam- Marysia J.
Witam serdecznie. Jestem mama dwóch wspaniałych córek .Czytając twój wpis bardzo zainteresowała mnie owa gra, nie słyszałam jeszcze o niej, uświadomiłam również sobie, że moje córeczki mają czasami tyle do powiedzenia a przy codziennym natłoku obowiązków nie jestem w stanie wszystkiego wysłuchać a bywa nawet tak, że gdy pytam to one nie chcą mówić:( taka gra by pomogła im dużo powiedzieć a i mi by pomogła więcej mówić :) jak mamy wolny czas siadamy do gier, puzzli, czytania książek(codziennie) a nawet same sobie organizujemy teatrzyki bądź przedstawienia, dziewczynki uwielbiają przebieranki oraz wszelkie malowanki .Bardzo by nam się taka gra przydała by luźno i z uśmiechem dowiadywać się o wielu rzeczach które często w dniu codziennym tak szybko uciekają nie powiedziane. ropucha_ropucha@o2.pl
OdpowiedzUsuńEdytko bardzo mi przykro ale na komentarze czekałam do 6 stycznia w południe. Ostatni wzięty pod uwagę komentarz pojawił się o 11;00
UsuńTwój pojawił się o 21:22. Nawet jak publikuję komentarze na drugi dzień (nie mam stałęgo dostępu do komputera i nie robię niestety tego na boerząco) to godzina pozostaje ta, o której dodałaś swój komentarz. Ja wyniki opublikowałam o 19.30 i po tym czasie wczoraj już nie zaglądałam do komputera.Może następnym razem się uda.
Pozdrawiam serdecznie!