Życie każdego człowieka, wiele razy w ciągu dnia ociera się o szczęście. Codziennie rozpromienia nad nami swój blask i wysyła nam promyki radości. Sztuką jest umieć je dostrzec i cieszyć się z nich. Czasem są to rzeczy większe jak np. spotkania, zdany egzamin, jakiś prezent, nowy zakup a czasami te małe jak na przykład ciasto, które się udało, czy rysunek, który wyszedł najpiękniej albo budowla z lego, w którą się włożyło dużo pracy i nareszcie się ukończyło.
Ostatnio w nasze ręce trafiła książka "Moje szczęśliwe życie".
Dominik od września zaczyna szkołę podobnie jak Dunia - bohaterka książki. Ucieszyłam się bardzo, gdy otwarłam kopertę i zobaczyłam tę radosną okładkę.
Dunia mieszka w żółtym domku z tatą i kotkiem. Mimo, że jej mama zmarła Dunia potrafi cieszyć się z małych rzeczy.
Książka zaczyna się od momentu, kiedy Dunia leży w łóżku i nie może zasnąć. Niektórzy wtedy liczą owce, a Dunia liczy momenty, w których była szczęśliwa. Jak np. wtedy, gdy dostała żabę, czy uczyła się pływać.
Szczęśliwa była również wtedy, gdy dostała swój pierwszy plecak i już bardzo nie mogła się doczekać, kiedy pójdzie do szkoły.
Książka wspaniale ukazuje radości, smutki oraz niepokoje dziecka- strach przed tym co nieznane czyli szkołą. Pięknie jest pokazane wspólne spędzanie czasu z tatą i z przyjaciółką, którą Dunia poznaje w szkole.
Podoba mi się to jak Dunia świętuje z tatą pierwszy dzień w szkole oraz jak tata wymyśla jej zadania do zrobienia, gdy Dunia jest smutna, że pani nie zadała pracy domowej.
Chłopcy są książką zachwyceni. Gdy skończyłam czytać Dominiś powiedział: "Mamusiu przeczytaj nam też drugi rozdział". Odpowiedziałam mu, że już przeczytałam wszystkie 20. Zdziwił się bardzo. Ja też się zdziwiłam, że książkę się tak szybko czyta, dlatego zgadzam się z tym, co jest napisane na okładce, że ta książka jest idealna dla początkującego czytelnika. Rozdziały są krótkie i napisane przejrzyście, dzięki czemu dziecko nie traci wątku, kiedy czyta samemu.
Nikusiowi najbardziej podobało się jak Dunia ze swoją przyjaciółką Fridą huśta się na oponach oraz to jak Dunia na pocieszenie dostała od taty chomiki.
Dominisiowi podobało się wiele rzeczy; to jak Dunia nocowała u Fridy i urządziły sobie NK, czyli Nocny Klub, jak Dunia dostała swój pierwszy plecak i jak pakowała się na wyjazd do swojej przyjaciółki.
O tym jak Dunia spotkała się z Fridą, można przeczytać w drugiej części- "Moje serce skacze z radości", która już się ukazała, ale jeszcze jej nie mamy.
Chłopcy już nie mogą się doczekać, kiedy ją przeczytają, ja też, bo książka mnie również bardzo przypadłą do gustu. Razem z chłopcami smuciłam się, gdy Dunia dowiedziała się, że Frida musi się wyprowadzić. Ukradkiem łzy wzruszenia poleciały mi, gdy Dunia dostała list, a w nim coś wyjątkowego.
Rysunki w książce są czarno białe. Chłopcy nie są przyzwyczajeni do takich ilustracji i najpierw zapytali mnie czy to jest kolorowanka. Później im się bardzo spodobały, a ilustracja na okładce zainspirowała nas do zrobienia własnej bardzo kolorowej ilustracji.
Nazwaliśmy ją PARASOL SZCZĘŚCIA.
Dunia i Frida były wspaniałymi przyjaciółkami. Trzymały się siebie jak "papużki nierozłączki".
Fajnie mieć przyjaciół!!!
Ta książka, to nie tylko kolejna pozycja, w naszej biblioteczce, ale także impuls, który skłonił nas do rozmów o tym co nas uszczęśliwia, co nas smuci oraz o naszych marzeniach.
Polecam przeczytać tę lekturę wszystkim, którzy będą stawiać swoje pierwsze kroki w szkole.
Właśnie takich książek teraz szukamy i potrzebujemy!
"Moje szczęśliwe życie"
Wydawnictwo: ZAKAMARKI
autor: Rose Lagercrantz
ilustracje: Eva Eriksson
15 x 21,5 cm
twarda oprawa
140 stron
Książkę można kupić tutaj
Gdyby ktoś planował zakup to od razu polecam drugą część "Moje serce skacze z radości". Do kupienia tutaj.
Już mi się ta książka podoba... :)))
OdpowiedzUsuńNam bardzo się spodobała. Pozdrawiam!
Usuńznamy już wiele zakamarkowych skarbów, ale tej książki jeszcze nie czytaliśmy :) piękny ten Wasz obrazek! :)
OdpowiedzUsuńTa książka to skarb!
UsuńU Was na blogu też dzisiaj perełka się pojawiła.
Pozdrawiam!
Piękny obrazek! Brawo chłopaki!
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy!
UsuńCiekawa książka. Bardzo lubię czytać pisane przez Ciebie recenzje literatury dziecięcej.Obrazek piękny. Wiesz, że masz niesamowity talent pedagogiczny? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainteresowała Cię książka. Warta jest przeczytania. Dziękuję!!!
UsuńEh, znowu taki wciągający wpis:) Ostatnio łapię się na tym, że odwiedzam ten cudowny, ciepły blog kilka razy dziennie, nie wiem w poszukiwaniu kolorów, szczęscia...nie wiem, wiem, że ciągnie mnie tu okrutnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tych intrygujących książeczek. Moje przedszkolaki, zarażone bakcylem czytania i wyszukiwania coraz to ciekawszych książek, ciągle dopominają się o coś ciekawego. Nie nadążam, a tu jak na dłoni podane takie piękne i wartościowe opowiadania. Zaraz spieszę zamówić:) Dziękuję:) I życzę całej Twojej rodzince, droga Izo, ciepłych, wesołych świąt w rodzinnej atmosferze:) Bo nie ma nic ważniejszego:) Pozdrawiam:)
Miło mi Iwonko, że tutaj zaglądasz i odnajdujesz kolory i inspiracje.
UsuńTwoje przedszkolaki to wspaniałe dzieciaki bo mają fantastyczną Panią nauczycielkę.
Dla Ciebie i Twojej rodziny również najserdeczniejsze życzenia świąteczne!
Pozdrawiam!
HA! Też właśnie o niej napisałam:)I też później o emocjach, szczęściu rozmawialiśmy:)
OdpowiedzUsuńFajna synchronizacja. Pięknie napisałaś o tej książce. Chętnie bym posłuchała Waszych rozmów.
UsuńPozdrawiam!
Super książeczka ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dla Ciebie Danusiu też serdeczne pozdrowienia!
UsuńKolejna ciekawa książeczka. Muszę zacząć je zapisywać :) W lipcu się obkupię ;) A raczej chłopaków.
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
Kasiu ja też mam listę książek. Oj dużo tam pozycji.
UsuńPozdrowienia dla Was!
Izo Kochana, jak czytam te Twoje wpisy to serce mi roście:)Dziś mam właśnie taki dzień, kiedy odczuwam szczęście i motyle w brzuchu;) Po prostu wszystko mnie cieszy i sama nawet nie wiem co dokładnie: to że mam wspaniałą rodzinę, że synek zaczął dziś chodzić przy jeździku-balkoniku, że się tak pięknie uśmiecha. Jak zobaczyłam Twój wpis o szczęściu to już w ogóle się w tym szczęściu utwierdziłam. Życie ma przepyszny smak jak docenia się te drobne i zarazem wielkie chwile:)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowych sukcesów i osiągnięć Robercika.
UsuńTo prawda co napisałaś!
Pozdrawiam Cię!
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale już widzę, że jest świetna! Iza, Ty wyszukujesz prawdziwe perełki i książki, do jakich każdy chce zajrzeć:). Niezwykły jest ten Wasz PARASOL SZCZĘŚCIA, bardzo mi do Was pasuje, wspólne rozmowy, cieszenie się z drobiazgów i szukanie szczęścia w małych rzeczach to recepta na ... szczęście. Fajnie, że ją macie. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńPatrycja
Patuś staram się wybierać te książeczki, które czasem już po okładce bardzo mi się spodobają. Ta okazała się, że ma fajną nie tylko okładkę, ale i treść!
UsuńBuziaki dla Was!
Uuuu, super! Kupie dla mojej bratanicy :-) Dzięki :-*
OdpowiedzUsuńBędzie zadowolona.
UsuńPozdrawiam!
Izuś, przepięknie opowiedziane. Jestem "stara baba", ale z przyjemnością "zatrzymuję się" przy takich książkach. Czasami wystarczy kilka prostych słów. A przeczytać je akurat w "tym" momencie daje dużo ulgi i pocieszenia. Bo przecież wszystko dzieje się w naszych głowach.
OdpowiedzUsuńIlustracje takie milusie :) i Wasz parasol kolorowy i radosny, bezpieczny.
Parasol wisi w galeryjce i poprawia nam nastrój.
UsuńDziękuję za ciepłe słowa.
Jaka tam z ciebie stara baba. Sama z wielką przyjemnością delektuję się książkami dla dzieci. Fajnie mieć dziecko w sobie!
No i wyszukałaś kolejna perełkę :) zapisuje na listę. Dzisiaj odbieramy inne książeczki polecane przez Ciebie, m.in pierwsze czytanki,Szmatki z tęczowej szufladki i Jedna literka a zmiana wielka... czekam na kolejne. Ostatnio nawet uprzątnęliśmy misie i zabawki z kolejnej półki i zamieszkały tam książeczki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Olu jesteś niesamowita. Napisałam już to w jednym z komentarzy ale napiszę jeszcze raz - z chęcią zobaczyłabym Waszą biblioteczkę!
UsuńPozdrawiam!
obiecuję, po świętach podeślę zdjęcia naszych zbiorów :)
Usuńuwielbiam Wasze okołoksiążkowe prace plastyczne!:)
OdpowiedzUsuńDzięki Aduś. Lubię do Ciebie zaglądać i czytać o książkach, które Ty polecasz.
UsuńOjej, dziękuję Ci bardzo za polecenie tej książki. Będzie w sam raz dla mojego Jurka. Ostatnio uwielbia rozmawiać o emocjach. Muszę ją też polecić mojemu sąsiadowi, który ma dwie małe dziewczynki i których spotkało podobne nieszczęście... Wiesz, wcale nie tak łatwo znaleźć książeczki dla dzieci, gdzie bohaterom towarzyszy tata, a mama nie pojawia się w ogóle. Jest seria "Jak tata..." Ulfa Starka wyd. Zakamarki, ale tam, na koniec też pojawia się mama; jeszcze seria "Tato..." Markusa Majaluoma wyd. Bona i z tego, co pamiętam tu dzieciom towarzyszy tylko tata. Jeśli nie znacie tej serii, to bardzo polecam, naprawdę zabawne historie. Dla chłopaków w sam raz. Sama uśmiałam się do łez...
OdpowiedzUsuńZapomniałam o najważniejszym.
UsuńPozdrawiam,
Magda
Ostatnio oglądałam program "Fotorodzinka", w którym Justyna Steczkowska robi zdjęcia rodzinom wielodzietnym. Mama w tej rodzinie powiedziała, że sukcesem udanej rodziny jest ciepły tata. Bardzo lubię książki, w których tata wiedzie prym i miło spędza czas z dziećmi. W ogóle lubię ciepłe książki, a ta taka jest.
UsuńWidziałam te książki, o których mi pisałaś, ale jeszcze ich nie czytaliśmy. Wszystko przed nami.
Teraz na tapecie jest "Mama Mu"
Pozdrowienia ślę dla Was serdeczne!
"Mama Mu" jest super! A u nas teraz Kubuś Puchatek na okrągło. Jeśli chodzi o książki, o których wspomniałam, to "Jak tata..." jest tak dla dzieci 3+, a "Tato..." dla 5+. Oczywiście to jest umowne, bo każde dziecko ma swoje możliwości czytelnicze;)
UsuńUściski,
Magda
Dziękuję Ci za kolejną recenzję :) Dzięki Tobie wiem, że naprawdę warto wzbogacić naszą biblioteczkę o tę pozycję, tym bardziej,że nas we wrześniu też czeka nowe... czyli szkoła. Już pisałam, że ja bardzo lubię te Twoje posty o książkach i zawsze czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńPomysł z ilustracją do książki... super! No i sama ilustracja jest wspaniała... taka kolorowa, radosna, szczęśliwa :)
Pozdrawiam ciepło :)
Izo wspaniała recenzja, odnoszę wrażenie że to książka dla mojej Oli...z pewnością ją kupię, chociaż wczoraj w Empiku, wypatrzyła kolejne pozycje o psiej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńPiękna książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ewa
Mimo czarno-białych rysunków duże ciepło bije od tej książeczki!
OdpowiedzUsuńJak tu pięknie u Ciebie :). Będę zaglądać i czerpać inspiracje książeczkowe :). A cieszę się, że odnalazłam Twojego bloga, bo miałam zapytać - czy mi się wydaje, czy u Ciebie widziałam porcelanę z takim motywem?
OdpowiedzUsuńhttp://2.bp.blogspot.com/-Ayo0tWDy1kw/USc227nM7GI/AAAAAAAAFfA/wQvqNRY3TQg/s1600/DSC_0822-001.JPG
Pozdrawiam serdecznie :)
Zapowiada się ciekawie.... choć nasz chyba jeszcze ciut za mały ....
OdpowiedzUsuńIzuś znowu inspirujesz mnie do lepszego życia, a tempo ostatnich postów na blogów jest cudowne i mobilizuje mnie do kolejnych wpisów u siebie. W głowie mam tysiące myśli tylko czasu ostatnio było brak, ale od jutra wolne i fakt że rozpoczyna się Triduum z pewnością będzie sprzyjał refleksji :) Pozdrawiam szczęśliwą rodzinkę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam że zaraz po świętach wkleję recenzję bardzo przez nas lubianej książki i również świetnie nadającej się dla dzieci, które za chwile wkroczą w szkolne mury :)
UsuńBardzo mądra książeczka.Cały czas musimy szukać tych szczęśliwszych chwil wiem jak trudno czasem bo gdy mały zachorował zadawał bardzo trudne pytania,pytał dlaczego właśnie on.Wtedy właśnie leżąc w szpitalu szukaliśmy tych radośniejszych chwil,nawet tych szpitalnych jak nowo poznany kolego czy przemiła pielęgniarka:)Bo na pytanie "mamo czemu Bóg zesłał mi cukrzycę"naprawdę jest ciężko odpowiadać:)Pozdrawiam i dziękuje za takie posty:)
OdpowiedzUsuńOpis ksiazeczki brzmi bardzo zachecajaco :-) Zapisze sobie jej tytul na przyszlosc, bo poki co to zbyt powazna literatura jak dla mojego syna :p Sliczny kolaz stworzyliscie :-) Cudownych, radosnych Swiat zycze i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ okazji Świąt Wielkanocnych:
OdpowiedzUsuńmiłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.
Ila