Jutro już rozpoczyna się lipiec dlatego jeszcze dzisiaj chciałam pokazać kilka zdjęć z naszego ogródka. Zdjęcia są z początku czerwca. Na dzień dzisiejszy już zaszło trochę zmian bo zniknęła rzodkiewka, którą się cieszyliśmy od maja. Powoli znika też sałata. Bujnie rośnie pietruszka i koperek. Nagietki też nie długo myślę, że będą miały kwiaty, a słonecznik z lewej strony ogródka pnie się coraz wyżej.
Rzodkiewkami cieszyliśmy się bardzo krótko bo szybko zaczęły przerastać.
Najlepiej smakowały te pierwsze.
W tym roku nasze truskawki były ogrone. Zbiory były codziennie po koszyczku. Czasem większe i wtedy obdarowywaliśmy najbliższych. Z tych drobniejszych powstało kilkanaście słoików z kompotami.
Co trzy dni piekłam po dwie okrągłe blaszki ciasta z truskawkami i czasem z jagodami.
Bardzo ubolewamy, że w naszym ogródku sezon na truskawki dobiega końca. Można znaleźć jeszcze troszkę drobnych.
Może z jutrzejszych zbiorów jeszcze jakieś ciasto powstanie.
Pietruszki i koperku jest tyle, że część jak co roku pójdzie do zamrożenia, aby zimą cieszyć się aromatem pietruszki w zupie.
Ogródek mimo, że malutki, to jest naszą wielką radością. Dzieciaki cieszą się ztruskawkowych zbiorów, a teraz, z każdej zerwanej poziomki. Lubią biegać między grządkami i podlewać je konewką.
Przed naszym mini płotkiem mamy też kilka kwiatków, żeby było kolorowiej.
Znów mam mnóstwo blogowych zaległości. Postaram się je w najbliższym czasie nadrobić.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim miłej niedzieli i udanych wakacji.
sobota, 30 czerwca 2012
środa, 27 czerwca 2012
Witamy wakacje - relacja z zakończenia przedszkola
Bardzo radosny mieliśmy dzisiaj dzień. Całą rodzinką poszliśmy na uroczyste zakończenie roku przedszkolnego Dominisia.
Było pożegnanie wierszykami starszaków, które już od września idą do szkoły, głośne śpiewy, przemówienia, kwiaty, łzy i wielka radość, że już są wakacje.
"Lato płynie do nas"
Ref. Hop!Hop!- Słychać w koło.
Hop! Hop!- Echo woła.
Po jeziorze łódka mknie,
lato płynie do nas.
1.Raz, dwa, raz i dwa,
słońce idzie drogą,
z góry chmurki biegną dwie,
śpieszą się jak mogą.
2. Raz, dwa, raz i dwa,
nadszedł czas zabawy,
pędzi, goni w polu wiatr,
chce się z nami bawić.
3. Raz, dwa, raz i dwa,
wiatr wesoło pląsa,
w górze, w chmurze, w ciszy pól
dzwoni śpiew skowronka.
To radosna piosenka, którą śpiewała grupa średniaków. Dominik miał mówić również wierszyk, ale tyle dzieci występowało, że chyba pani przeoczyła jego wystąpienie. Na początku się smucił, ale później chyba poczuł ulgę.
Dla Pani zrobiłam kartkę ze zdjęciami w imieniu wszystkich rodziców i dzieci.
Po zakończeniu uroczystości wybraliśmy się do lodziarni na przepyszne lody o smaku waty cukrowej, truskawowe, czekoladowe, kokosowe i tiramisu.
Na zakończenie Dominik dostał duże bańki mydlane i plastelinę. Nikuś bardzo nie mógł się doczekać kiedy wrócimy z treningu piłki nożnej i będziemy lepić z plasteliny. Chciał ulepić remizę strażacką ale plasteliny było za mało. Powstał kwiatek i robot. Nikuś sam narysował sobie kontury patrząc jak ja to zrobiłam na osobnej kartce.
Dominikś już od kilku miesięcy uwielbia rysować flagi. Ostatnio w czasie euro rysuje flagi, stroje pilkarski i kształty na mapie różnych krajów.
Przypadkiem w markecie kupiliśmy na początku euro gazetkę, która ciągle jest czytana, przeglądana i przerysowywana.
Dzisiaj również swoje urodziny świętowała Ewunia. Na urodziny idziemy w przyszłym tygodniu, a dziś złożyliśmy jej życzenia i daliśmy kartkę, którą zrobiłam dla niej, a chłopcy narysowali rysunki. Ewa marzy aby zostać księżniczką dlatego jedzie na koniu, a Dominik w stroju piłkarskim prowadzi konia z księżniczką w koronie. W liście z życzeniami rówznież Dominik napisał, że życzy jej aby spełniły się jej marzenia i żeby została księżniczką.
Było pysznie, radośnie, kolorowo i wzruszająco.
Życzymy wszystkim cudownych wakacji i miłego wypoczynku.
Pozdrawiamy!
czwartek, 21 czerwca 2012
Pierwszy dzień lata i miejsca do zwiedzania z dziećmi
Nareszcie mamy lato. Od kilku dni upały. Ciekawe jaka pogoda będzie tego lata. Dzisiaj za prośbą Madzi chciałam Wam napisać o kilku miejscach, które udało nam się odwiedzić z dzieciakami w przeciągu ostatnich 3 lat.
Zacznę od najświeższego wyjazdu.
W marcu wybraliśmy się na wycieczkę do Krakowa.
Najpierw byliśmy na Mszy w Łagiewnikach, a później były inne punkty. Jednym z nich była wizyta w fabryce słodyczy na ulicy Gołębiej 3.
Dzieciaki zachwycone.
Od godziny 13 co godzinę do 18 odbywają się pokazy podczas których można zobaczyć proces robienia cukierków i lizakó. Na naszym pokazie były robione cukierki o smaku limonkowym i wyglądające jak limonki.
W powietrzu unosił się cytrusowy zapach roznoszony przez wiatrak, który tak jak blaty marmurowe miał właściwości chłodzące gorący karmel.
Bardzo podobał mi się moment rozciągania masy na haku.
Na koniec wszyscy poczęstowani byli cukierkami jeszcze ciepłymi i cudownie pachnącymi.
Kamila na swoim blogu pisała o takiej fabryce słodyczy we Wrocławiu i koniecznie przy okazji wizyty we Wrocławiu musimy się tam wybrać.
Jest tam pięknie i kolorowo. Koniecznie zajżyjcie na blog Kamili.
Dwa lata temu odwiedziliśmy w ciągu jednego dnia dwa miejsca. Pierwsze to Kurozwęki, a drugie to Pacanów. O Kurozwęki zahaczyliśmy przy okazji wyjazdu do Pacanowa i akurat trafiliśmy na Piknik Country. Kurozwęki słyną z Bizonów i ślicznego pałacyku. Na dzieciaki czekało tam mnóstwo atrakcji: kule na wodzie, przejażdżka na osiołku, małe wesołe miasteczko, zwiedzanie pałacu, wioska indiańska i wiele innych. Wyjazd był tym bardziej udany, że była z nami Ewa z rodzicami. A to relacja zdjęciowa z tego miejsca.
W Kurozwękach byliśmy kilka godzin, a później pojechaliśmy do Pacanowa gdzie czekały na nas kolejne atrakcje.
W Pacanowie znajduje się Europejskie centrum bajek.
JUż na samym wejściu można było poczuć bajkową atmosferę. Po bajkowej krainie oprowadzała nas Małgosia, któa w swojej sakiewce ukryte miała zaczarowane pierniki. Wszyscy musieliśmy założyc specjalne buty aby przenieść się do bajkowego świata. Buty nas pomniejszały i dzięki temu mogliśmy się wszędzie zmieścić. Nawet przejść po konsolką.
Każdy dostał specjalną mapę dla ułatwienia zwiedzania.
Nikusiowi najbardziej podobał się relaks i słuchanie bajki, którą wyszeptywał dla niego kielich kwiatu.
Dominikowi najbardziej podobała się legenda o Kwiecie paproci. Dzieciaki otoczyły ten kwiat i po dotknięciu mogły wypowiedzieć życzenie.
Niewiarygodną historią było to, że życzenie Dominika się spęłniło. Kiedy byliśmy w Pacanowie Dominiś interesował się pociągami. Kolekcjonował je i rysował. Poprosił kwiat paproci o nowy pociąg.
Następnego dnia już z samego rana bo ok godziny 10 puka do nas Pan listonosz. Zazwyczaj przychodzi Pani około godziny trzeciej. Tym razem był pan i do tego z rana. Pan dostarczył nam bąbelkową kopertę, w której był właśnie pociąg. Wszyscy byliśmy w szoku i zastanawialiśmy się jak to możliwe. Nie było żadnego listu w środku tylko pocią, któy na dodatek nazywał się Nikodem - Neville (o ile dobrze pamiętam, że tek się pisze). Dopiero gdy zobaczyłąm adresata wszystko było jasne. Kilka miesięcy wcześniej okazjonalnie kupiliśmy gazetkę Tomek i Przyjaciele i Dominik wyczytał, że organizowany jest konkurs. Należało zrobić portret ulubionego pociągu. Całkowicie zapomniałąm, że wzieliśmy udział w tym konkursie.
Kwiat paproci spełnił marzenie Dominisia. Polecam Wam odwiedziny w tej bajkowej krainie. Może kwiat paproci spełni i Wasze marzenia!
Zimą w Pacanowie można odwiedzić Krainę Świętego Mikołaja. My jeszcze nie byliśmy,ale może następnym razem uda nam się wybrać zimową porą.
Prawie trzy lata temu odwiedziliśmy trzy miejsca w ciągu jednego dnia. Pierwsze to krótkie zwiedzanie Wadowic i msza w tamtejszym Kościele. Drugie miejsce to Inwałd, a trzecie to Zator.
Pewnie wiele z Was zna te miejsca.
W Inwałdzie znajduje się Park Miniatur. Dominikowi bardzo podobało się to miejsce. Zwiedzanie w upale było bardzo męczące, ale wartro było to wszystko zobaczyć.
Po zwiedzeniu parku byliśmy już bardzo zmęczeni, ale cieszyliśmy się na kolejny punkt zwiedzania czyli Zator i Park Dinozaurów. Dominisiowi bardzo się tam podobało. W Zatorze są ruchome dinozaury i wydają różne odgłosy. Można też zostać przez jakiegoś oplutym wodą.
Jestem ciekawa jakie miejsca Wy moglibyślcie polecić. Takie na zwiedzanie jednodniowe i takie gdzie można wyjachać całą rodzinką z atrakcjami dla dzieci?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Zacznę od najświeższego wyjazdu.
W marcu wybraliśmy się na wycieczkę do Krakowa.
Najpierw byliśmy na Mszy w Łagiewnikach, a później były inne punkty. Jednym z nich była wizyta w fabryce słodyczy na ulicy Gołębiej 3.
Dzieciaki zachwycone.
Od godziny 13 co godzinę do 18 odbywają się pokazy podczas których można zobaczyć proces robienia cukierków i lizakó. Na naszym pokazie były robione cukierki o smaku limonkowym i wyglądające jak limonki.
W powietrzu unosił się cytrusowy zapach roznoszony przez wiatrak, który tak jak blaty marmurowe miał właściwości chłodzące gorący karmel.
Bardzo podobał mi się moment rozciągania masy na haku.
Na koniec wszyscy poczęstowani byli cukierkami jeszcze ciepłymi i cudownie pachnącymi.
Kamila na swoim blogu pisała o takiej fabryce słodyczy we Wrocławiu i koniecznie przy okazji wizyty we Wrocławiu musimy się tam wybrać.
Jest tam pięknie i kolorowo. Koniecznie zajżyjcie na blog Kamili.
Dwa lata temu odwiedziliśmy w ciągu jednego dnia dwa miejsca. Pierwsze to Kurozwęki, a drugie to Pacanów. O Kurozwęki zahaczyliśmy przy okazji wyjazdu do Pacanowa i akurat trafiliśmy na Piknik Country. Kurozwęki słyną z Bizonów i ślicznego pałacyku. Na dzieciaki czekało tam mnóstwo atrakcji: kule na wodzie, przejażdżka na osiołku, małe wesołe miasteczko, zwiedzanie pałacu, wioska indiańska i wiele innych. Wyjazd był tym bardziej udany, że była z nami Ewa z rodzicami. A to relacja zdjęciowa z tego miejsca.
W Kurozwękach byliśmy kilka godzin, a później pojechaliśmy do Pacanowa gdzie czekały na nas kolejne atrakcje.
W Pacanowie znajduje się Europejskie centrum bajek.
JUż na samym wejściu można było poczuć bajkową atmosferę. Po bajkowej krainie oprowadzała nas Małgosia, któa w swojej sakiewce ukryte miała zaczarowane pierniki. Wszyscy musieliśmy założyc specjalne buty aby przenieść się do bajkowego świata. Buty nas pomniejszały i dzięki temu mogliśmy się wszędzie zmieścić. Nawet przejść po konsolką.
Każdy dostał specjalną mapę dla ułatwienia zwiedzania.
Nikusiowi najbardziej podobał się relaks i słuchanie bajki, którą wyszeptywał dla niego kielich kwiatu.
Dominikowi najbardziej podobała się legenda o Kwiecie paproci. Dzieciaki otoczyły ten kwiat i po dotknięciu mogły wypowiedzieć życzenie.
Niewiarygodną historią było to, że życzenie Dominika się spęłniło. Kiedy byliśmy w Pacanowie Dominiś interesował się pociągami. Kolekcjonował je i rysował. Poprosił kwiat paproci o nowy pociąg.
Następnego dnia już z samego rana bo ok godziny 10 puka do nas Pan listonosz. Zazwyczaj przychodzi Pani około godziny trzeciej. Tym razem był pan i do tego z rana. Pan dostarczył nam bąbelkową kopertę, w której był właśnie pociąg. Wszyscy byliśmy w szoku i zastanawialiśmy się jak to możliwe. Nie było żadnego listu w środku tylko pocią, któy na dodatek nazywał się Nikodem - Neville (o ile dobrze pamiętam, że tek się pisze). Dopiero gdy zobaczyłąm adresata wszystko było jasne. Kilka miesięcy wcześniej okazjonalnie kupiliśmy gazetkę Tomek i Przyjaciele i Dominik wyczytał, że organizowany jest konkurs. Należało zrobić portret ulubionego pociągu. Całkowicie zapomniałąm, że wzieliśmy udział w tym konkursie.
Kwiat paproci spełnił marzenie Dominisia. Polecam Wam odwiedziny w tej bajkowej krainie. Może kwiat paproci spełni i Wasze marzenia!
Zimą w Pacanowie można odwiedzić Krainę Świętego Mikołaja. My jeszcze nie byliśmy,ale może następnym razem uda nam się wybrać zimową porą.
Prawie trzy lata temu odwiedziliśmy trzy miejsca w ciągu jednego dnia. Pierwsze to krótkie zwiedzanie Wadowic i msza w tamtejszym Kościele. Drugie miejsce to Inwałd, a trzecie to Zator.
Pewnie wiele z Was zna te miejsca.
W Inwałdzie znajduje się Park Miniatur. Dominikowi bardzo podobało się to miejsce. Zwiedzanie w upale było bardzo męczące, ale wartro było to wszystko zobaczyć.
Po zwiedzeniu parku byliśmy już bardzo zmęczeni, ale cieszyliśmy się na kolejny punkt zwiedzania czyli Zator i Park Dinozaurów. Dominisiowi bardzo się tam podobało. W Zatorze są ruchome dinozaury i wydają różne odgłosy. Można też zostać przez jakiegoś oplutym wodą.
Jestem ciekawa jakie miejsca Wy moglibyślcie polecić. Takie na zwiedzanie jednodniowe i takie gdzie można wyjachać całą rodzinką z atrakcjami dla dzieci?
Pozdrawiam Was serdecznie!