W poniedziałek przyjechała do nas moja przyjaciółka z liceum Ewelina. Mieszkałyśmy razem przez trzy lata wynajmując różne mieszkanka.
Było bardzo wesoło bo przyjechała z dwójką dzieciaków. Julią w wieku Nikusia i Adamem 7 lat.
Podziwiam ją, że wybrała się taki kawał z dwójką dzieci, 2 torbami podróżnymi. Ja bym się nie odważyła.
Była u nas 4 dni. Chodziliśmy na lody i obowiązkowo do sklepu z zabakami, na spacery w pola.
Na podwórku leniuchowaliśmy gdyż był straszny upał. Przygotowanie posiłków dla tylu osób było dla mnie dużym wyzwaniem. Tutaj dzieciaki jedzą śniadanie.
Czasem w kuchni pomagały dzieciaki. Obowiązkowe bylo pieczenie z dziećmi. Tym razem nie ciasteczka, a ciasto ze śliwkami.
Akurat upiekło się gdy przyszły moje sąsiadki w sumie z trójką dzieci. Było gwarno i wesoło.
Podczs ich pobytu w środę odwiedziła nas Paulina. Do kompletu brakowało tylko Julii, która z dzieciakami była u nas w czerwcu.
Miło było razem usiąść w kuchni i porozmawiać.
Dla dzieciaków atrakcją bylo wspólne wieczorne leżenie w łóżku i poranne oglądanie bajki.
Jeszcze czekają nas odwiedziny spaniowe Sary. Szkoda, że wakacje się kończą.
Pozdrawiamy!
Ależ kolorowo i wesoło :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są wspaniałe !!!
Takie spotkania to oderwanie od szarej rzeczywistości, którą ty zawsze tak pięknie kolorujesz poprzez swoje otoczenie.
OdpowiedzUsuńWygląda sielsko, ale wyobrażam sobie ten rozgardiasz:)
OdpowiedzUsuńMy na razie cieszymy się ostatnim wakacyjnym weekendem - bez dzieci, które są u dziadków.
Pozdrawiam!
Moge sobie tylko wyobrazic jak bylo wesolo i gwarno :) Podpisuje sie pod tym co napisala Miszka w 100 %!!
OdpowiedzUsuńAle musiało być wesoło :) Wspaniałe są takie spotkania, pełne uśmiechów i marzeń!
OdpowiedzUsuńKochana, twoja kuchnia mnie normalnie przywołuje - nie mogę się napatrzeć na to połączenie bieli z czerwienią :) Jest tak optymistyczne, że mam wrażenie, że w takiej kuchni wszystko musi sprawiać przyjemność!
Ależ wesoła gromadka:)
OdpowiedzUsuńCudnie! Te dzieciaki robiące ciasteczka same są jak ciasteczka!
OdpowiedzUsuńA kuchnie masz rzeczywiście śliczną!
Pozdrawiam serdecznie rozbrykana gromadkę
M.
So süß und die tollen Fotos.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße sendet Nicole
Na łące kwiatów tysiące :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudnie wesołe i barwne :))
Pozdrawiam
Ada
Miło popatrzeć, spotkanie się udało, a dzieci miały nie mniejszą radochę od was:)
OdpowiedzUsuńSo wonderful: the kids - the colours - everything!
OdpowiedzUsuńSalut!
Franka