Na początku dzisiejszego wpisu chciałam serdecznie podziękować po pierwsze za życzenia urodzinowe, a po drugie za wyróżnienia, na które przeznaczę osobny wpis.
Dzisiaj ponieważ ostatnio czasu jak na lekarstwo bo staramy się wykorzystać jesienną pogodę i coś tam w domu porobić pokazuję kilka kadrów sypialnianych. Moje coś tam robienie jest zazwyczaj w nocy.
W piątek zaczęłam robic na szydełku różową serwetkę.
Zostało mi jedno okrążenie i serwetka będzie gotowa. Ma ona być pod lampkę do sypialni.
Lampka jest w krateczkę i idealnie pasuje do pościeli, która czeka na swoją porę. W sypialni jeszcze prócz biurka i szaf nie mamy mebli. Brakuje najważniejszego czyli łóżka. Ale pościel idealnie pasuje.
Lampka czeka na szafkę nocną, a póki co stoi na biurku obok pudełek i przybornika na moje ukochane kolorowe cienkopisy zrobionego z Ikeowskiej doniczki.
Kolrowe cienkopisy to moja słabość. Uwielbiam je już od podstawówki, a w liceum pan od polskiego kładł duży nacisk na ładne prowadzenie zeszytu i pisałam nimi ważne regułki i podkreślałam tematy lekcji. Zawsze za zeszyt miałam bardzo dobre oceny. Dziś ozdabiam nimi kalendarz z notatkami z każdego dnia.
W kalendarzu jak zapiski robię w domu (bo często uzupełniam je w drodze lub na podwórku) często piszę piórem męża czarnym lub swoim z moim ulubionym fioletowym tuszem.
Sypialnia na razie służy nam za pracownię. Podłoga najczęściej jest cała zajęta papierami, a ostatnio maluję na niej na biało przeróżne przedmioty. Pojemniki na gazety, sztalugę, ramki, a ostatnio maleńki domek, który może jak uda mi się zrealizować plan będzie wisiał w przedpokoju.
W sypialni też najczęściej prasuję. Bo tutaj deska nie przeszkadza nikomu i nie muszę się obawiać rozgrzanego żelazka.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz bardzo dziękuję za odwiedziny, komentarze i nowe obserwujące osoby.
Pink = happy colour!
OdpowiedzUsuńSalut!
Franka
Danke Franka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaglądać do Ciebie w poniedziałek, bo często jak zaważyłam w niedziele wieczorem dodajesz nowy post :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że powolutko "bierzecie się" za sypialnię - SUPER :-) Piękny jest ten pastelowy róż! Pozdrawiam KASIA (mama Karolinki)
o tak, różyk jak najbardziej lubię i popieram, lampka superrrr :)))właśnie urobiłam torbę na wymiankę z różowymi motywami :)- najpierw sie upewniłam, czy nowa przyszła właścicielka toleruje, ale lubi więc z tą większa radością zrobiłam :))
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Ten róż taki delikatny, romantyczny , cudna lampka, ładnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
http://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
JAKI PPIĘKNY ODCIEŃ RÓŻU...A TA LAMPKA...WSPANIAŁA!!!
OdpowiedzUsuńPiękny róż i niesamowity kolor tuszu, chyba pierwszy raz taki widzę. I jak zwykle, po przeczytaniu Twojego posta i obejrzeniu zdjęć moje bateryjki są doładowane :) Pozdrawiam cieplutko! Iza
OdpowiedzUsuńKasiu w niedzielę często mam chwilę wytchnienia i nie jestem zmęczona. Oj z tą sypialnią to jeszcze potrwa, ale świetnie nam sluży jako pracownia. Pozdrawiam Was ciepło i koniecznie musimy się spotkać.
OdpowiedzUsuńula właśnie wróciłam od Ciebie z bloga i widziałam małą zapowiedź tego co stworzyłać. Cudnie się zapowiada, a zdjęcia wspaniałe na Twoim blogu. Cieszą moje oczy.
OdpowiedzUsuńPinel dziękuję za zaproszenie i chętnie będę do Ciebie zaglądać.
Qra Domowa dziękuję!!!
pearlylilies - dziękuję miło mi. Cieszę się, ze zaglądasz do mnie. ja również lubie podziwiać Twoje dzieła.
Pozdrawiam!
Też mam słabość do pastelowego, a najbardziej pudrowego różu. Lampka przeurocza. Jesteś niesamowita z tym zapisywaniem codzienności. Mi brakuje wytrwałości.
OdpowiedzUsuńJa wreszcie dałam do uszycia firankę, która będzie w kuchni:) To urządzanie mieszkania idzie nam powolutku, ale do po przodu:)