Zimą kiedy jeszcze marzyłam o swojej kuchni wymyśliłam sobie, że na letnie przetwory uszyję i zrobię na szydełku czapeczki na słoiki. Bardzo podobają mi się takie haftowane jednak o haftowaniu nie mam pojęcia. Zaparłam się wzięłąm zwykłe nici i po prostu zaszywałam aby zapełnić pustą przestrzeń. Haftowaniem tego nazwać nie można.Może kiedyś się nauczę jak powinno się to robić. Tymczasem pokazuję to co udało mi się zrobić.
Myślę, że dużo łatwiej będzie zrobić czapeczki na szydełki. Czapeczki zrobiłam 4. Jedną z truskawką i dwie z wisienkami.
Kompoty wiśniowe z naszego małego drzewka. Drzewko małe, a ma bardzo dużo owoców.
Na zdjęciu powyżej kolejna Cecylkowa uczta czyli Cecylka Kedelek i kawiarenka "Pod wisienką". A we wtorek powstały nasze pierwsze przetwory. Kilka dżemów z truskawek i kompociki z wiśni. Wszystko z naszego podwórka. Na więcej przetworów trzeba będzie zakupić owoce. A poniżej moje ulubione ilustracje z książeczki Cecylka Knedelek i poletko truskawek.
Uszyłam też czapeczkę ze śliwką na powidła śliwkowe. Będą jeszcze w kratkę, ale śliwki pod koniec lata więc teraz za truskawki się zabieramy. Głównie za kompoty truskawkowe.
Na blogu
Bea w kuchni, który zachwyca mnie zdjęciami, można znaleźć ciekawe pomysły na sprawdzone przetwory. Polecam serdecznie!
Dziękuję za miłe komentarze dotyczące mojego zeszytu na przepisy. Teraz planuję spisać do niego receptury na przetwory. Inne działy są zapełnione, a ten akurat jest pusty. Chętnie skorzystam z przepisów jakie proponuje Bea.
Wyszło bardzo ładnie:) proponuję Ci krzyżyki, to jest łatwe i bardzo przyjemne:)
OdpowiedzUsuńWidać, że w swoją kuchnie wkładasz całe serce:) podziwiam!
Ja też wczoraj dżemowałam:) w weekend kolejne truskawki:)
pozdrawiam!
jakie cudne :) marze o takich a niestety nie mam talentu :)
OdpowiedzUsuńBędą śliczne pyszności na zimę.
OdpowiedzUsuńWspomnienie lata ze słoików, w dodatku w takich ubrankach to miód dla duszy.
Zawsze mi się takie piękności podobały :) Tylko ja leń jestem i wolę podziwiać je u innych ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci to wyszło, jestem pod wrażeniem. Z resztą mamy chyba podobne gusta, jeszcze nie widziałam u was na blogu czegoś co by mi się nie podobało. P.S. Wielkie dzięki za książkę i liścik, sprawiły nam wiele radości po powrocie z rodzinnych stron:-) czekając w skrzynce.
OdpowiedzUsuńFajnie Ci to wyszło Iza, bajecznie u Ciebie w kuchni!
OdpowiedzUsuńPowiedz mi tylko, kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas!!!!?
Całuski,
Ola może kiedyś spróbuję. Znam wspaniałą osóbkę mamę mojej koleżanki. Może się kiedyś do niej wybiorę na jakiś przyspieszony kurs.
OdpowiedzUsuńMadleine - ja tez kiedy po raz pierwszy zobaczyłam prace scrapbookingowe pewnej zdolnej osoby powiedziałam ale fajnie, "ale ja tak nie potrafię" wystarczy spróbować.
jAga - słoik dżemu, który ty w poprzednim sezonie nam podarowałaś tak nam smakował, że powstanowiłam również zrobić jak wreszcie będę w swojej kuchni. Niestety dżemy w tym roku nie cieszą się u nas powodzeniem i sama zjadłam już cały słoik.
Pomidorra - ja też najpierw podziwiałam u innych ale z tego podziwiania na szczęście i chęci do zrobienia się zrodziły.
Miszka - to prawda, że mamy podobne gusta. Sądzę tak po każdych odwiedzinach na Twoim blogu.
magdalenia - czapeczki robiłam zima. Moje dzieci o 19 chodziły spać, telewizji nie oglądam. Po ich uspieniu godzina na ogarnięcie domu po całym dniu, przygotowanie się do kolejnego czyli np. wyciągnięcie mięsa do rozmrożenia czy poskładanie prania lub szybkie prasowanie i reszta nocy dla mnie. Czasami o 3 w nocy kładę się spać a pobudka o 5 bo 5 - 6 wstaje mój młodszy syn i od otwarcia oczu woła "chce jeść, chce jeść!!!"
A teraz w ciągu dnia zawsze też znajdzie się jakaś wolna chwilka. Zeszyt z przepisami przepisywałam na dworze kiedy dzieciaki bawiły się w piaskownicy, czy w domku na zjeżdżalni.
Pozdrawiam Was i dziękuję za miłe komentarze.