niedziela, 28 czerwca 2020

Wakacje z książką


Pożegnaliśmy w piątek kolejny rok szkolny i nareszcie mamy upragnione wakacje.







Początek wakacji nie był dla nas zbyt łaskawy.
Były piękne świadectwa,  pyszne śniadanie na podwórku. Upalne słońce i wakacyjny klimat.

Jednak bardzo szybko słońce zasłoniły czarne chmury i przyszła burza oraz straszna ulewa.
Ulewa była na tyle silną,  że zalała nam garaż piwnicę.  Kilka godzin wypompowywania i wybierania wody.
Później było już tylko gorzej.  Nikodem miał wypadek na rowerze. Niefortunnie chciał wjechać chodnik, wpadł w poślizg i wjechał w nadjeżdżającego busa. Wiem,  brzmi to tragicznie ale na szczęście Anioł Stróż nad nim czuwał. Skończyło się na obdarciach, siniakach i ubitym do połowy zębie. Wszyscy  najedliśmy się niezłego stracha.
Dziś już trochę doszliśmy do siebie.
Niko póki co nie siada na rower.
Na pocieszenie akurat przyszły książki,  które z pewnością umilą nie jedną wakacyjną chwilę.

Książki otrzymałam od wydawnictwa
HarperCollis Kids do niedawna Wydawnictwo Egmont.
Cóż może być lepszego dla fanów Avengers i Superbohaterów, jak nie książka o nich,  którą można przeglądać do woli.

Dziś chciałam Wam polecić dwie pozycje.
Pierwsza to Marvel Superbohaterki.









Książka Marvel Superbohaterki to zbiór opisów 65 kobiet, które odegrały znaczące role w komiksach, książkach i filmach o superbohaterach.
Książka jest bardzo ciekawa nie tylko dla dziewczyn😘








Druga to Ultimate Marvel, która  jest encyklopedią i przewodnikiem po Uniwersum Marvela. Zawiera krótkie opisy postaci superbohaterów i złoczyńców oraz ich pojazdów,  mocy,  artefaktów, planet, z których pochodzą.
Książka jest bardzo gruba i ciekawa więc można się nią długo delektować.



Książka Marvel Superbohaterki dostępna tutaj
Książka Ultimate Marvel dostępna tutaj

Jeśli macie ochotę zamówić fajne książki na wakacje,  to mam dla Was rabat 35% na hasło
WAKACJE2020
Rabat na całą ofertę książek w sklepie EGMONT jest ważny do 5 lipca.

Na stronie znajdziecie mnóstwo fajnych pozycji,  dostosowanych do wieku.  Sław najmłodszych osobiście polecam serię Akademia Malucha, dla trochę starszych pierwsze czytanki oraz bajeczki znane z ekranów telewizora,  a dla fanów superbohaterów znajdą się również inne pozycje niż te, które dziś Wam poleciałam

Kochani życzę Wam,  aby Wasze wakacje były piękne i przede wszystkim  bezpieczne.




środa, 17 czerwca 2020

Majowe kadry

Połowa czerwca za nami, ale majowe kadry muszą się tutaj pojawić.
Tegoroczny maj to przede wszystkim otwarcie się na nową rzeczywistość. Zaczęliśmy wychodzić, a nawet wyjeżdżać z domu całą rodziną. Wcześniej z domu wyjeżdżałam głównie ja na wizyty co dwa tygodnie i mąż do pracy.
Nasze wszystkie spotkania wspólnot był on line. 3 maja udało nam się, co prawda na podwórku odwiedzić wszystkich przy okazji dostarczenia listów.



W maju otwarliśmy sezon skuterowy i spacerowy. Rodzinnych zdjęć mamy coraz mniej, ale takie udało nam się zrobić podczas mini sesji w rzepakach. Dominik był w pobliżu z kolegami i do nas dołączył.                                                                                                                                            


Czasem udaje mi się Niko wyciągnąć na spacer, albo on mnie. Ten bukiecik to pamiątka z takiego bardzo długiego, z którego nie mieliśmy siły wrócić i musieliśmy po drodze trochę odpocząć.


W maju dużo piekłam bo miałam taką ochotę, jednak  mało słodkiego jadłam, a tylko próbowałam.


Udało nam się pograć w planszówki, a tu na pamiątkę zdjęcie gry lego, którą wymyślił sam Niko i muszę przyznać, że była bardzo fajna i pomysłowa.



W 20 tygodniu ciąży, byliśmy na drugich badaniach prenatalnych. Niestety tym razem musiałam wejść sama. Na szczęście do domu wróciliśmy z nagraniem USG na płytce i mogliśmy to obejrzeć całą rodzinką.


Udało się też zrobić pierwsze zakupy wyprawkowe. Niestety byłam zawiedziona, że w sklepach takie pustki jeśli chodzi o asortyment.


Miło jest obserwować ten rosnący brzuszek.


Pierwsze pranie ciuszków też już za nami.


W maju jedno ze spotkań on line wspólnoty zrobiliśmy sobie na balkonie. Podczas spotkania Niko zrobił nam niespodziankę i przyniósł nam na balkon herbatkę i ciasteczka.



Z majem nadszedł czas wicia gniazda, który rozpoczęłam porządkami, w swoich kreatywnych skarbach.



Niko na bieżąco śledzi rozwój Dzidzi, i kiedy przeczytał, że zaczyna słyszeć, od razu sięgnął po ulubioną książkę i czytał mu codziennie po rozdziale. Oczywiście wybierał tylko te ulubione, przy których się uśmialiśmy.


Rabarbar i jabłko pod kruszonką, przygotowany na odwiedziny Joli i Rafałka.







Udało nam się nareszcie odwiedzić moją siostrę i zobaczyć, jak idą postępy w urządzaniu jej pięknego gabinetu kosmetycznego.
Smutnym wydarzeniem maja, było to, że moja siostra miała wypadek. Na szczęście żyje i dochodzi do siebie.Mimo wszystko najedliśmy się strachu o nią i jej operację.



Wybraliśmy się razem na obiad, ale ponieważ wszędzie sprzedawano tylko na wynos, skończyło się na Mc Donaldzie.
W tym miejscu będą kiedyś robione paznokcie. Już dzisiaj gabinet wygląda zupełnie inaczej.
Jest pięknie!


Na obiad miał być Pan Sałatka, ale miałam ochotę na coś niezdrowego ;)


Pan Sałatka był za to w domu na obiad w niedzielę.


Na wizytę w 22 tygodniu zabrałam Niko, który jest bardzo przejęty tym, że będzie starszym bratem. Pan doktor wszystko dokładnie mu pokazał i opowiedział.
Po wizycie odwiedziliśmy Agnieszkę i jej dzieciaczki.
Wreszcie poznałam Maksymka, który ostatnio gdy widzieliśmy się na jej Baby Shower, był jeszcze w brzuszku.




Od Marie Zelie dostałam dwie przepiękne sukienki. O Meli marzyłam od dawna i to marzenie się spełniło.



Na jednym z instagramów przeczytałam, że w Tk maxxach, które otwarli są duże wyprzedaże.
Pojechaliśmy i choć rzeczy na wieszakach było niewiele, udało się w bardzo dobrych cenach kupić kilka drobiazgów dla Maluszka.



Kochana Basia, mistrzyni wyszukiwania skarbów, na targu, ze starociami, znalazła dla naszego synka taki oto piękny kosz na kółkach.
Pojechałam po niego i udało się jeszcze wynegocjować dodatkowo, bardzo atrakcyjną cenę.
Bardzo ucieszył mnie ten nowy mebel w domu.


W maju dużo się rozpieszczaliśmy. Głównie jedzeniowo. Te gofry wyszły tak chrupiące, że nie sposób było się od nich oderwać.


Wicie gniazda i domowe remonty rozpoczęliśmy od pokoi chłopców.
Nie przepadam za szarym kolorem, ale sami taki wybrali. Kolor wybrał Nikodem, ale Dominikowi tak się spodobał, że ma taki sam. Farby zostało na tyle, że jeszcze na sypialnię wystarczyło.


Nakupiliśmy pianek na ognisko, ale ogniska nie było jak zrobić, dlatego Niko serwował nam pianki opalane nad świeczką.
Ja miałam z dostawą do łóżka ;)


A tu kolejny spacer z Niko. Poszedł zerwać kwiatek a wrócił z całą sadzonką :)



Jak maj to i Dzień Mamy, który w tym roku był wyjątkowy.
Chłopcy zadbali o wszystko.
Dominik dzień wcześniej pojechał potajemnie do kwiaciarni i do sklepu po czekoladki.
Przed 23 gdy szłam do toalety widziałam świecące się światło i kazałam iść spać. Okazał się, że w tym czasie robił dla mnie laurkę.




Na śniadanie Dominik przygotował mi przepyszne tosty z masełkiem i miodem, kakao i jajecznicę.

Chłopcy wcześniej pytali co bym chciała dostać, więc poprosiłam o szlafrok, a dostałam dwa!
Jeden mam poranny, a drugi wieczorny.



Po wylegiwaniu się w łóżku pojechaliśmy na pizzę i w odwiedziny do mamy.
Przyjechały też moje siostry i przywiozły najpyszniejszy tort bezowy jaki jadłam.



To był wspaniały dzień.



Maj zakończyliśmy pomalowanymi pokojami chłopców.
Teraz czeka nas urządzanie i dokończenie sypialni.
Taki w skrócie był ten nasz maj.
Pozdrawiamy Was ciepło!