sobota, 29 sierpnia 2015

Sierpniowy kalendarz i nasze wakacyjne radości


Aż trudno w to uwierzyć, że zostały nam już tylko dwa dni wakacji!!!
Mam wiele obaw w związku z nadchodzącym nowym rokiem szkolnym. Czeka nas nowe i nieznane, a to często budzi lęk, który od połowy sierpnia jeszcze intensywniej rozgościł się w moim sercu.
Sierpień podobnie do lipca był dla nas bardzo intensywnym miesiącem i już dziś mogę napisać, że tak szalonych wakacji, pod względem zagospodarowania czasu jeszcze nigdy nie miałam. Nawet Dominiś spoglądając dziś na nasz kalendarz "O rety, każdy dzień zapisany!"


W te wakacje mieliśmy czas, w tygodniu na spotkania z innymi, a w weekendy głównie na rodzinne wycieczki. W te wakacje najbardziej ucierpiał blog i jego czytelnicy, którzy w mailach prosili o nowe wpisy i wszystkie osoby, które nadal czekają na maile ode mnie. Postaram się sukcesywnie na nie odpisać:)
Jak wiele z Was ubolewam, że kończą się wakacje, a z drugiej strony cieszę się na powracający rytm. Nie cieszy mnie jednak nowy rok szkolny, ponieważ troszkę przydałby się dłuższy odpoczynek po starym.
Mając świadomość przeciekającego przez palce czasu, staraliśmy się czerpać z każdego dnia ile się da, nie zapominając o odrobinie odpoczynku. Takich chwil dla siebie miałam niewiele, ale nie ubolewam z tego powodu! Jak co roku przy organizacji  atrakcji dla dzieci pomocna była książka
"Wakacyjna szkoła przetrwania dla mam", o której wspominałam tutaj.



W tym roku dało nam się zrealizować pomysł na teatrzyk cieni i zrobiliśmy go w noc spadających gwiazd. Najpierw my przedstawialiśmy chłopcom, a później oni nam:)
Ja przygotowałam szablony zaczerpnięte z internetu, a chłopcy je odrysowali i wycinali na czarnym brystolu. Przedstawienie chłopców zainspirowane było bajką "Rysiek lwie serce", którą oglądali.
Chłopcy zrobili dla nas również prywatną noc spadających gwiazd:)




Były zabawy kreatywne z dzieciakami, które nas odwiedzały i eksperymentowanie z tatusiem.




Sierpień był bardzo kulturalnym miesiącem. W drugiej połowie sierpnia świętowaliśmy 40 urodziny mojego Męża i z tej okazji mieliśmy zaplanowanych wiele atrakcji. Dzień rozpoczęliśmy wizytą w kinie  i przepięknym filmem "Mały Książę." Odwiedziliśmy wspaniałą wystawę na Art Naif Festiwal, do której zachęciła nas Madzia .  Na wystawę pojechaliśmy w dniu pakowanie eksponatów, ale mimo to udało nam się dużo zobaczyć. Za rok  na pewno uwzględnimy to wydarzenie, w naszych wakacyjnych planach.











Noclegowo z chłopcami odwiedziłam moją kuzynkę Julię i jej rodzinkę. Spędziliśmy tam miłe chwile, za które DZIĘKUJEMY!




Odwiedzaliśmy również babcię, u której gościł się taki maleńki człowiek:)



Spędzaliśmy czas na wizytach kolegów i koleżanek chłopców, a gdy Dominik jeździł na swoje wycieczki rowerowe z kolegami, my z Nikusiem mieliśmy czas na wygłupy



Raz wybieraliśmy się na zwiady po okolicy;) Śledziliśmy Dominika i jego kolegów.







Z Nikusiem mieliśmy ostatnio dużo rozmów, na  interesujące tematy. To jest bardzo ciekawy świata człowiek i nawet się cieszy, że idzie już do szkoły, a najbardziej nie może się doczekać, że będzie chodził na obiady, tam gdzie Dominik, czyli na świetlicę i zabierał śniadania w swojej śniadaniówce. Już nawet ma plan, co mam mu na te śniadania szykować. Chyba muszę zrobić listę!



W poniedziałek mój Mąż wyruszył z pieszą pielgrzymką na Jasną Górę. To było duże wyzwanie, a przede wszystkim piękne doświadczenie.



My nie mieliśmy tyle odwagi, aby wyruszyć całą rodzinką, ale mam nadzieję, że może za rok nam się to uda. Tatuś został naszym BOHATEREM i od Nikusia otrzymał taki oto rysunek.


26 sierpnia w Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej całą rodziną uczestniczyliśmy w Mszy Świętej, a po niej dużo spacerowaliśmy po Częstochowie i odwiedziliśmy ulubiony bar Pierożek:) , gdzie zjedliśmy przepyszny obiad.


Ostatnie dni mijały nam na porządkach, przemeblowaniach, szykowaniu wyprawki i ...






A dziś byliśmy na przedstawieniu pt "Wilk i Zając na wakacjach", a po nim na miłym spacerze po parku i na placu zabaw:)


Taki był nasz sierpień. Po drodze jeszcze Odpust Parafialny, goście z zaproszeniem na wesele, telefony do znajomych z zapytaniem jak mijają im wakacje, wycieczka do Wrocławia i jeszcze wiele rzeczy, które muszą poczeka do następnego razu. Może za rok?


Teraz planujemy to co przed nami.
Jestem bardzo wdzięczna za ten wakacyjny czas. Za to wszystko co udało nam się zrobić, a przede wszystkim, za te wszystkie osoby, które udało nam się spotkać.
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!!!

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wrocław- miasto mostów, pięknych kolorowych kamienic i krasnali.

Wycieczka do Wrocławia, to był jeden z punktów, na naszej wakacyjnej liście, którą robiliśmy pod koniec roku szkolnego. Wakacje dobiegają końca, a nam zupełnie spontanicznie, z dnia na dzień nadarzyła się okazja odwiedzenia tego cudownego miasta.

Wieczorem robiłam szybki przegląd ciekawych miejsc do zwiedzenia z dziećmi. To co udało nam się zobaczyć to kropla w morzu. Niestety nie mieliśmy zbyt dużego pola manewru i takie miejsca jak słynne ZOO wraz z Afrykarium, spacery po mostach i inne atrakcje musieliśmy zostawić na raz następny.
Przede wszystkim zależało nam, żeby zobaczyć Stary Rynek, wejść na kościelną wieżę widokową i zobaczyć Panoramę Racławicką, przepłynąć się po Odrze i oczywiście głównym punktem programu, było poszukiwanie KRASNALI.
Wszystko to, a nawet więcej bo nie planowaliśmy zwiedzać Muzeum Narodoweg, a że mieliśmy czas do zwiedzania Panoramy, a na zewnątrz padał deszcz wybraliśmy się i to był miło spędzony czas.















Relaksującą częścią wycieczki była podróż gondolą po Odrze. Podróż była okazją do zwiedzenia miasta z innej perspektywy.












W Muzeum Narodowym podziwialiśmy posągi, które przetrwały setki lat, Nikuś zachwycał się obrazami, które były namalowane z taką dokładnością, że przypominały zdjęcia.
W szczególności spodobał mu się obraz chłopca, ze snopkiem słomy na głowie.






Ostatnim puntem programu, była Panorama Racławicka. Po odwiedzeniu Muzeum Narodowego, chłopcy byli przekonani, że będziemy oglądali kolejne obrazy. To co zobaczyli ogromnie ich zachwyciło. Miałam obawy, ale na szczęście niepotrzebnie.




To była cudowna wycieczka!
Życzymy Wam pięknej niedzieli:)